poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Babeczki z kremem i owocami. Gdy goni nas czas

Czas ucieka mi przez palce. Ale nie przejmuję się jego brakiem przy dzisiejszej pogodzie. Przynajmniej nie mam dłuższej chwili na rozmyślanie nad niepewną przyszłością i tęsknotą za moim S. Tymczasem przedstawiam Wam 30 babeczek w wersji super szybkiej. Rozwiązanie, gdy krem nie wychodzi, a nerwy puszczają.
Składniki:
  • 210 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
  • 125 g miękkiego masła
  • 85 g cukru pudru
  • 25 g zmielonych migdałów
  • 1 jajko
  • szczypta soli
  • 1/2 strąka wanilii (z braku laku zastąpiłam cukrem waniliowym)
  • krem karpatkowy lub kremówka do ubicia
  • owoce
Miało być coś specjalnego na urodziny Mamy, oprócz tortu... Z braku czasu, ale przede wszystkim umiejętności przygotowania kremu creme patissiere pana Herme (który wylądował w koszu), powstały babeczki napełnione gotowym kremem karpatkowym oraz bitą śmietaną. Nie wyobrażacie sobie mojego rozczarowania i złości, kiedy ... Tak to jest, kiedy człowiek "idzie na żywioł" a goni go czas... Mama uratowała mnie opakowaniem gotowego kremu karpatkowego... 
Na stolnicy rozsypujemy mąkę formując charakterystyczny dołek, dodajemy cukier puder oraz waniliowy, migdały, pokrojone w kosteczki masło, szczyptę soli. Wbijamy jedno jajko. Całość szybko zagniatamy do uzyskania jednolitej masy. Ciasto chowamy do woreczka, po czym chłodzimy w lodówce przez 2 godziny.
Foremki smarujemy margaryną, obsypujemy bułką tartą. Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość 3-5 mm, po czym wylepiamy nim foremki. W każdej foremce nakłuwamy spody ciasta za pomocą widelca.
Następnie foremki z ciastem wykładamy folią aluminiową, do każdej wsypujemy garść grochu. Pieczemy w temperaturze 180°C przez 10-15 minut, aż do delikatnego zarumienienia ciasta. Po upływie 15 minut zdejmujemy folię z grochem, spody babeczek pozostawiamy jeszcze przez chwilkę w piecu, aby się zarumieniły. Ostudzone spody babeczek napełniamy kremem, zdobimy owocami, rurkami; ja zdobiłam również bezami, które szybciutko upiekłam.
Pierwszą porcję 20 babeczek przygotowałam w sobotę specjalnie na urodziny mamy. Napełniłam je kremem karpatkowym (zdjęcie powyżej). Babcia nie mogła się doczekać, kiedy wreszcie skończy kawałek tortu, aby zjeść babeczkę :P Ładne wyszły... Urocze... Ponieważ mam tylko 20 foremek, wczoraj zrobiłam pozostałe 10 babeczek, które napełniłam bitą śmietaną.
Ps. I tylko to gluta Herme pozostała mi w pamięci :| No ale cóż, trzeba umieć przyznać się do porażki i ciężej pracować, i próbować.

7 komentarzy:

  1. Czasem tak bywa, że chcielibyśmy koniecznie coś zrobić i jak na złość akurat nam nie wychodzi. Dobrze, że mimo wszystko wyszły Ci smaczne babeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki Shinju za wsparcie :*

    Aniu dziękuję również :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam, jakie cudne babeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne! Zjadłabym kilka super szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. podobają mi się w nich te pyszne dodatki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze.. nieźle zaszalałaś ;-D I do tego wielkiego smaku mi narobiłaś na te czerwone czapeczki w babeczce ;-D


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Osoby anonimowe proszę o pozostawienie imienia lub pseudonimu.