poniedziałek, 23 lipca 2012

Trifle z agrestem i pistacjami

Klasyczny deser angielski. Składa się z kilku warstw, począwszy od warstwy biszkoptowej, często nasączonej alkoholem, przez warstwy owoców, kremówki, skończywszy na różnorodności wykończenia w postaci tartej czekolady, migdałów, pistacji, wiórków etc. Ponieważ swego czasu zostały mi 2 kawałki kruchego ciasta bezglutenowego, postanowiłam je wykorzystać. Podaję autorski przepis na 2 porcje. 

Składniki:
  • 2 mniejsze kawałki ciasta (lub biszkopty, herbatniki, ciasteczka etc.)
  • 200 g agrestu (odłóż kilka do ozdoby)
  • 3 łyżki cukru (wedle uznania, do smaku)
  • 2 łyżki wody
  • 200 ml śmietany 30%
  • garść zmielonych pistacji
Agrest wrzuć do rondelka, wsyp cukier, wlej 2 łyżki wody. Gotuj często mieszając, aż uzyskasz gęste puree (dopraw cukrem wedle uznania/słodkości owoców), odstaw. Śmietanę ubij na sztywno. Pistacje obierz z łupinek, zmiel drobno.
Ciasto podziel na mniejsze kawałki, podgrzej w piecyku lub mikrofalówce (możesz pominąć ten etap, jeżeli chcesz podać deser na zimno), po czym przełóż do pucharków. Każdą porcję przykryj warstwą agrestowego puree, posyp pierwszą warstwą pistacji.
Następnie nałóż obfitą warstwę bitej śmietany. Całość posyp pistacjami, ozdób całymi owocami agrestu. Podawaj od razu. Smacznego!
Proste, prawda? Agrest przeobraziłam w puree doprawione cukrem, ponieważ owoce były dosyć kwaśne. Mimo to, jak przystało na tego rodzaju deser, przygotowywało się go szybko. Jeśli nie macie aktualnie w domu agrestu, nie martwcie się. Trifle charakteryzuje się dużą dowolnością, zarówno bazy jak i owoców.

Także do dzieła :-)

17 komentarzy:

  1. Wspaniałe trifle!
    Robię głównie na zimno z różnymi owocami.
    Twoja ciepła wersja bardzo do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) u mnie z kolei już kilka razy było w wersji z ciepłym ciastem :)

      Usuń
  2. Pysznie wygląda! Uwielbiam agrest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no my wreszcie przypomnieliśmy sobie smak agrestu w tym miesiącu :) z czego bardzo się cieszę! dziękuję!

      Usuń
  3. oj zjadłabym taka zawartość pucharka a nawet dwóch :) pysznie sie prezentuje ten deser :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, że ja też :D żałuję, że przygotowałam tylko dwie porcje ;)

      Usuń
  4. bardzo apetycznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boska ta agrestowa wersja! Widzialam niedawno agrest w sklepie, chyba kupie i wykorzystam twoj pomysl, a co :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a korzystaj kobieto, korzystaj, a co ;) ja teraz wpadam ciągle na borówki i chyba się na nie z kolei skuszę :) pozdrowienia!

      Usuń
  6. Kasiu! Podbiłaś moje serce - z agrestem!!! Mniam!! Muszę sobie zrobić!
    Pozdrawiam Cię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. droga Aniu-Mario, nie gadaj :D Twoje też? to ogroomnie się cieszę :)) dziękuję za odwiedziny i komentarz! a do deserku oczywiście zachęcam :)) pychotka była!

      Usuń
  7. Kusisz mnie Kasiu agrestem, a ja nadal w tym sezonie jeszcze go nie jadłam. W formie trfile bardzo do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na zimno, koniecznie na zimno! ;)
    uwielbiam agrest, ale w tym roku zupełnie go nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam takie desery, a agrest jadłam raz tylko tego lata, zapomniałam jakoś o nim, a tak lubię!
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Osoby anonimowe proszę o pozostawienie imienia lub pseudonimu.