Jesień. Chłodna i często mokra. Tymczasem w domu rozchodzi się wspaniały aromat słodkich śliwek i wina... Danie proste, nie wymagające ani zbyt wielu składników ani wysiłku. Idealne na taką porę roku. Inspirację znalazłam na stronie www.recipebridge.com, przy czym dodatkowe wskazówki udzialała mi Mama. Podaję przepis na 6-8 porcji duszonych polędwiczek w aromatycznym ciemnym sosie.
Składniki:
- 1 kg polędwiczek wieprzowych
- 1/2 fil. czerwonego wina
- 200 g suszonych śliwek, np. kalifornijskich
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 płaska łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 2 ząbki czosnku, obrane, przeciśnięte przez praskę
- 2-4 liście laurowe
- 4-6 ziaren ziela angielskiego, opcjonalnie
- 1-2 fil. bulionu z kurczaka
- 1 łyżka brandy, opcjonalnie
- 2 łyżki kremówki 30%
W małej miseczce zalej śliwki winem, odstaw. Polędwiczki oprósz solą i pieprzem z każdej ze stron, przekrój każdą na pół (w zależności od wielkości patelni polędwicę opiekamy w całości lub dwóch większych kawałkach). Na patelni rozgrzej masło i oliwę. Na rozgrzany tłuszcz wrzuć polędwiczki, smaż kilka minut, aż delikatnie się zarumienią pozostając surowe w środku.
Mięso przełóż na deskę, ostrożnie pokrój w szersze plastry. W głębszej patelni rozgrzej przelany tłuszcz, w razie potrzeby dodaj łyżkę oliwy, po czym przełóż kawałki mięsa. Smaż tak długo, aż polędwica przestanie być surowa. Dodaj czosnek, zamieszaj, smaż kolejną minutę. Wreszcie dodaj śliwki wraz z winem, liście laurowe i ziele angielskie.
Wszystkie składniki wymieszaj. Zmniejsz grzanie do średniego, przykryj i
duś przez 5 minut.
Następnie wlej przygotowany bulion (powinien zakryć całe mięso), patelnię przykryj częściowo pokrywką i gotuj przez 10 minut, mieszając okazjonalnie. Wreszcie zmniejsz grzanie do małego, zamieszaj, po czym duś pod niepełnym przykryciem przez godzinę,
lub tak długo, aż mięso zmięknie. Osobiście dusiłam 1,5 h na zmianę z pełnym i niepełnym przykryciem,
podlewając poledwiczki resztkami bulionu. Patelnię zdejmij z grzania.
Jeśli preferujesz dolej teraz odrobinę brandy. Wyjmij kilka kawałków mięsa na talerz, pobierz chochelkę sosu do miseczki lub kubka, po czym rozmieszaj go z 2 łyżkami kremówki. Tak przygotowaną kremówkę wlej małym strumieniem do sosu na patelni
stale mieszając drugą ręką. Rozprowadź kremówkę w całym sosie. Przełóż z
powrotem mięso, podsmaż kolejne kilka minut. Sos powinien delikatnie
zgęstnieć.
Gorące polędwiczki podawaj z ziemniaczkami, przekładając ostrożnie kawałki mięsa na talerz i polewając sosem ze śliwkami. Możesz podać je również ze świeżo gotowanymi warzywami, buraczkami lub ogórkiem. Smacznego!
W trakcie duszenia śliwki stopniowo rozpadają się, sos nabiera głębokiej brązowej barwy. Polecam śliwki kalifornijskie, które nadadzą bardzo delikatny słodki aromat i smak. W przypadku innych śliwek możecie otrzymać gorzki smak potrawy. Przy każdym następnym odgrzewaniu dania mięso staję się coraz bardziej delikatne i kruche, także ostrożnie z nakładaniem porcji.
Przesyłam Wam wszystkim pozdrowienia i wybaczcie, że ostatnio tak rzadko piszę.
Wspaniałe. Do tego kieliszek czerwonego wina i cudowny obiad mamy na stole.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne, pachnące z ekranu, jesienne danie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję wiewiórko :)
Usuńjak dla mnie genialne danie ;] i przychylam sie do zdania shinju.
OdpowiedzUsuńdzięki Karmelitko :) za odwiedziny i za komentarz! pozdrawiam!
UsuńMój Połówek zapewne wprosiłby się na taki posiłek do Ciebie;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Malwinna
to zapraszam Połówka :) pozdrowienia!
UsuńZ wielką chęcią rozgrzałabym się Twoim daniem Kasiu:)
OdpowiedzUsuńCudne połączenie smakowe: polędwica wieprzowa, wino, suszone śliwki.
nam też bardzo spodobało się to połączenie :) buziaki dziewczyny!
Usuńnaprawde dobre jedzonko:)
OdpowiedzUsuńspróbuj kiedyś :)
Usuńjakiego wina użyłaś? słodkiego?
OdpowiedzUsuńpółwytrawne :)
UsuńZrobilem to danie juz trzy razy. Nie wiem z jakiego powodu wersja oryginalna nie byla najlepsza.Poledwiczki byly po prostu po tak dlugim duszeniu za suche.Smak calosci byl jednak rewelacyjny. Za drugim razem uzylem miesa wolowego , takiego jak na "sztuke miesa" , efekt byl lepszy jezeli chodzi o konsystencje miesa. Smak tak samo dobry. Za trzecim razem uzylem miesa wolowego nadajacego sie do dluzszego duszenia i lekko "marmurkowanego" , jednakze marynowalem to mieso wczesniej ze sliwkami i winem. Uzylem wytrawnego czerwonego wina , by zlagodzic nadmierna ( jak na moj gust ) slodkosc sliwek. Bylo wspaniale. Jednak musze podkreslic , ze te wariacje miesne wynikaja wylacznie z indywidualnych przyzwyczajen i oczekiwan , smak calosci byl za kazdym razem doskonaly. Brawa dla pomyslodawczyni za super polaczenie smakow.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj, jestem mile zaskoczona, że nie zniechęciłeś się po pierwszym przygotowaniu polędwiczek zgodnie z przepisem, a wytrwale dążyłeś do ideału. Tak 3maj. Zgadzam się z Tobą, że każdy z nas posiada indywidualne przyzwyczajenia i preferencje. Szanuję i bardzo cenię kucharzy, którzy gotują wedle własnych upodobań i przekonań. Cieszę się, że ten przepis zainspirował Cię do kreatywnego gotowania, w konsekwencji którego uzyskałeś doskonały smak potrawy. Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Usuń