Nasze drugie podejście do makaronu conchiglioni (muszle). Przy pierwszym - wszystkie popękały. Przy drugim - popękało kilka. Gotujemy je na małym ogniu, woda z olejem, mieszamy, a i tak kilka popękało. Jakieś pomysły? Na naszym stole faszerowane mięsem mielonym conchiglioni gościło zapiekane w sosie śmietankowym oraz podane ze szpinakiem. Muszle duże, sycące, na min. 6 porcji.
Składniki:
- 30 muszelek makaronowych
- 0,5 kg mięsa mielonego (użyłam mielonej karkówki)
- 2 cebule
- 5-6 ząbków czosnku
- 2 łyżeczki bazylii
- 1 łyżeczka tymianku
- szczypiorek
- kilka ziarenek kolorowego pieprzu
- sól i pieprz do smaku
- 500 ml śmietanki 30%
- 1 łyżka mąki pszennej
- starty ser
- mrożona kostka szpinaku (z wygody używamy kostki f. Frosta, doprawionej już serkiem oraz śmietanką)
Makaron gotujemy aldente, zgodnie z przepisem podanym na opakowaniu, studzimy. Cebulkę oraz czosnek obieramy, kroimy w kostkę. Warzywa smażymy do miękkości na oleju, przy czym dodajemy po 1 łyżeczce bazylii oraz tymianku, mieszamy.
Do zeszklonej i przyprawionej cebulki oraz czosnku dodajemy mięso mielone. Doprawiamy solą oraz pieprzem, dodajemy 1 łyżeczkę bazylii. Smażymy do wyparowania większości soków mięsnych. Pod koniec smażenia wlewamy 2-4 łyżki kremówki, mieszamy.
Przygotowane uprzednio muszelki napełniamy przyprawionym, usmażonym mięsem mielonym. Muszelki układamy dosyć ciasno, jedna obok drugiej w naczyniu żaroodpornym. Na patelnię wlewamy 500 ml kremówki, zaciągamy 1 łyżką mąki pszennej (w miseczce rozpuszczamy mąkę pszenną w kilku łyżkach kremówki, po czym dolewamy do reszty znajdującej się na patelni, stale mieszając). Śmietankę podgrzewamy na średnim ogniu, dodajemy kilka ziarenek kolorowego pieprzu. Gorącą śmietanką zalewamy naczynie z napełnionymi, ułożonymi ciasno muszelkami. Środeczki muszelek posypujemy startym serem. Zapiekamy w temperaturze 160°C przez około 20 minut.
W między czasie na patelni przygotowujemy szpinak zgodnie z przepisem podanym na opakowaniu (rozmrażamy, podsmażamy; w przypadku użycia samego szpinaku, dodajemy do smażenia 1 kostkę topionego serka śmietankowego i/lub kilka łyżek śmietanki, mieszamy).
Muszelki się trochę spiekają, dlatego nie wyglądają niezwykle atrakcyjnie. Za to wyjątkowo smakują :-) Podajemy je gorące polane sosem szpinakowym. I chociaż nie jestem zwolennikiem szpinaku, muszle te w połączeniu ze szpinakiem smakowały rewelacyjnie. Przeważnie jadam makaron z sosem pomidorowym, dlatego też danie to stanowiło dla mnie samej nie lada wyzwanie smakowe. Jest niewątpliwie śmietankowe, lekko ziołowe, inne, ale bardzo dobre. Polecam serdecznie!
Przepis dodaję do akcji:
Kasiu...jakie dobroci przyszykowałaś! Farsz jak najbardziej odpowiada moim smakom! Myślę, że makarony pękają, gdyż są zbyt suche tzn. zbyt długo zalegają na półkach sklepowych i tak się potem dzieje.
OdpowiedzUsuńPyszne muszle Kasiu!
OdpowiedzUsuńNiestety, czasami pękają. ja gotuję na wolnym ogniu.Oliwa do wody obowiązkowa.
Pozdrawiam Cię!
pyszne jedzonko i fajnie, ze dla odmiany z sosem smietankowym:)
OdpowiedzUsuńna taki makaronik to zawsze jestem chętna :)
OdpowiedzUsuńa jeszcze podany ze szpinakiem... pysznie
to będzie mój drugi przepis z muszlami - ja robiłam też pierwszy ze szpinakiem (i użyłam między innymi do mojego bento). Mnie nie popękały, gotuję w parowarze (ale zanurzone w wodzie). Gotowałam al dente, nie wiem czemu Tobie popękały, może różnica w firmie? jakies inne ciasto?
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Pozdrawiam
Monika z
www.bentopopolsku.blogspot.com
wszędzie dookoła widzę muszle nadziewane xd
OdpowiedzUsuńale Twoja propozycja najbardzieij przypadła mi do gustu. i smaku xd!
moi drodzy: kupiłyśmy makaron drugiej firmy, tym razem Lubelli...
OdpowiedzUsuńIwonko: może faktycznie leżakowały... tylko na pewno nie u nas na półce eh
Amber: oliwa, tak tak, była ;-) i nawet mieszałyśmy co jakiś czas bo przyklejały się nam do dna
Aga: dla naszej rodziny była to wyjątkowa odmiana w sosie, gdyż zawsze (z przyzwyczajenia bardziej) podajemy makaron w pomidorowym, ale te wyszły niczego sobie ;-)
Elżuniu: ten szpinak najbardziej mnie przerażał :P
mnemonique: wiesz, że też mamy parowar? spróbuję następnym razem, dzięki :-)
Karmel-itko: może przyszła moda na muszelki? :o) i na akcję! :-) cieszę się bardzo, że przypadł Ci do gustu ten akurat smak!
Dziękuję i pozdrawiam Was wszystkich śmietankowo :-)
pysznie nadziane!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny przepis!!! zrobiłam muszle na święta. wszyscy goście, bez wyjątków, zachwycali się smakiem:) dzięki! Ewa
OdpowiedzUsuńEwuniu, dziękuję za Twój komentarz :) bardzo, ale to bardzo mnie ucieszył! cieszę się, że wszystko poszło po Twojej myśli :) pozdrawiam Cię i życzę kolejnych kulinarnych sukcesów :)
Usuńa ja podpowiem tak... gotować muszle 2-3 min a reszta i tak dojdzie w piekarniku... nie ma szans na popękanie!!! takie makaroniki robiłem wiele razy i nigdy mi sie nie uszkodziły... chodzi o to, ze mają sie lekko rozchylić aby móc łatwiej napełniac i tyle... ;) Arti70
OdpowiedzUsuńdzięki!! :) wypróbuję przy pierwszej okazji! pzdr
Usuń