Pogoda nas nie rozpieszcza. Przed wczoraj wa nocy nawiedziła nas ostra burza, a większość następnego dnia była pochmurna, szara, deszczowa, ale ciepła i duszna. Dodatkowo rozgrzewałam atmosferę przygotowując i piekąc drożdżówę ;-) oj było ciepło! Dzisiaj też jest duszno, ciepło, ale troszkę pochmurnie... Tymczasem, smaczne połączenie kwaskowego rabarbaru ze słodkimi gruszkami. Podaję przepis na dużą blaszkę o wymiarach 25cm x 35cm
Składniki:
- 1 szkl. ciepłego mleka
- 1 szkl. cukru
- 125 g masła
- 3 jajka
- 35 g świeżych drożdży
- 4 szkl. mąki pszennej
- 2 łyżki oleju
- szczypta soli
- 40 dag ogonków liściowych rabarbaru
- 2-3 gruszki
- 1 op. cukru waniliowego + 3 łyżki cukru + 1 łyżeczka cynamonu
Kruszonka:
- 1 szkl. mąki pszennej
- 1/2 szkl. cukru
- 125 g chłodnego masła
Przygotowujemy kruszonkę: do miski wsypujemy mąkę, cukier, dodajemy pokrojone w kostki masło. Całość szybko rozcieramy za pomocą drewnianej łyżki otrzymując grudki o zbliżonej wielkości. Kruszonkę chowamy do lodówki.
Przygotowujemy zaczyn: drożdże
kruszymy w miseczce, dodajemy 1 łyżkę cukru oraz 1 łyżkę mąki, zalewamy
1/3 szkl. ciepłego mleka, dokładnie mieszamy. Zaczyn powinien mieć
gęstość śmietany. Miseczkę z zaczynem przykrywamy ściereczką i
odstawiamy w ciepłe miejsce w celu powiększenia jego objętości
(fermentacja 1).
Mleko podgrzewamy w garnuszku. Masło topimy i studzimy. Jajka ubijamy z cukrem za pomocą miksera na wolnych obrotach, dodajemy masło oraz olej, dalej ubijamy kilka minut do uzyskania jednolitej, kremowej masy. Wlewamy drożdże, od tej chwili dalej mieszamy drewnianą łyżką. Wreszcie przesiewamy do miski mąkę, dolewamy pozostałe 2/3 szkl. ciepłego mleka oraz dodajemy szczyptę soli. Całość mieszamy uzyskując gęstą, ale nadal luźną masę drożdżową. Ciasto przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu, aż podwoi swoją objętość (około 2 godziny, fermentacja 2).
Blaszkę smarujemy margaryną, obsypujemy bułką tartą, po czym wykładamy
na nią ciasto, odstawiamy do wyrośnięcia (ze względu na pośpiech
pozostawiłam na ok. 30 minut). Rabarbar myjemy, kroimy w kostkę. Gruszki
obieramy ze skórki, wykrawamy gniazda nasienne, po czym kroimy w
większe plastry/kostki. Owoce mieszamy w misce z cukrem, cukrem
waniliowym oraz cynamonem. Scukrzone owoce rozkładamy na cieście,
posypujemy przygotowaną uprzednio kruszonką. Ciasto pieczemy w
temperaturze 180°C przez 60 minut. Zarówno ciasto, jak i kruszonka
ślicznie się rumienią.
Wczorajsza kruszonka bardzo miło mnie zaskoczyła: nie rozpuściła się, a czasami mi się to zdarza. Ciasto stygło, razem z mamą przygotowywałyśmy obiadek
-nadziewane muszle makaronowe, niedługo dodam przepis, zapraszam ;-) Po obiadku spakowaliśmy się i wyjechaliśmy w odwiedziny do dziadków na działkę do lasu. Pogoda niestety nam nie sprzyjała, przyjechaliśmy tuż po deszczu oraz burzy. Ale to nie przeszkadza przecież w pałaszowaniu drożdżówki ;-) Cieszy mnie, że nie ma ona posmaku drożdży - bardzo tego nie lubię. Ładnie wyrosła. Jest lekko kwaskowa, nie ukrywam. Moje pierwsze ciastowe połączenie rabarbaru z gruszkami :-)
Szkoda tylko, że słonko wyszło zza chmur po godzinie 19, kiedy w sumie zaczynało zachodzić zza horyzont. Na działce kwitną niezapominajki, błękitne i różowe :-) Takie maluszki, niebieskie przy płocie, różowe/fioletowe w doniczce. Wysyłam Wam kilka z serdecznymi pozdrowieniami! Tak, na nie zapominanie ;-)
Aktualnie ciepło, trochę pochmurnie... W kubku kompot owocowy z rabarbaru, gruszek, jabłek i truskawek ;-) Spokój, w tle jedynie szum wiatru... Teraz sobie odpocznę :-)
Przepis dodaję do akcji:
piekne ciasto drozdzowe:) z owocami... jest na pewno przepyszne:)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie apetycznie, a ja się właśnie zastanawiam co upiec :)
OdpowiedzUsuńago: ciągle jest smaczne ;-) dawno nie jedliśmy nic drożdżowego
OdpowiedzUsuńKasiu: jeśli lubisz owoce, upiecz coś owocowego ;-) w takie ciepłe dni najlepiej coś lekkiego i wiosennego!
Pyszne! I jakie wspaniałe krówki na drugim planie:D
OdpowiedzUsuńU mnie też rabarbar rządzi niemal każdego dnia:)
Pozdrawiam!
Drożdżówki wielbię wszystkie. Drożdżówki z kruszonką to w ogóle cudo, a jak jeszcze do tego dorzucić rabarbar...rewelacja!
OdpowiedzUsuńrbarbar i gruszki fajne połączenie:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak rabarbar w drożdżowym z kruszonką :) Wersji z gruszką jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńAniu-Mario: krówki, zresztą jak całą resztę prócz placka, gwizdnęłam babci :P
OdpowiedzUsuńArven: osobiście bardziej przepadam za zajadaniem się drożdżówką niż jej robieniem - ile to czasu potrzeba na wyrośnięcie ciacha! eh ale zawsze warto!
Duśka: no fajne, chociaż w kompocie gruszki okazały się bardziej namacalnym owocem ;-)
flusso: widziałam Twoje drożdżówki! są przecudne! i bardzo, ale to bardzo nakłoniły mnie do upieczenia takiej "rasowej", książkowej drożdżówki, którą znalazłam w domowej książce kucharskiej ;-) po zmianie proporcji, owoców, wyszło to coś, co mamy na zdjęciach ;-)
SUUUPER DROŻDŻÓWA!
OdpowiedzUsuńtakich fioletowych niezapominajek nie widziałam jeszcze!
OdpowiedzUsuńA ciacho pysznie wygląda!
Pozdrawiam
Monika z
www.bentopopolsku.blogspot.com
i
www.efektnimbu.blogspot.com