Bardzo lubię wszystkie możliwe wypieki drożdżowe. Są one jednak bardzo czasochłonne. Dzisiaj, bez zbędnego czekania, prezentuję Wam szybki (uwzględniając, że to drożdżowy) wypiek. Wystarczy ciasto wyrobić, rozwałkować, nałożyć owoce, upiec ;-) Jak dla mnie - super. W dodatku w związku z rabarbarem i jabłkiem :-) Wyszło 30 zawijańców
Składniki:
- 500 g mąki pszennej tortowej + do podsypywania
- 230 ml ciepłego mleka
- 4 żółtka
- 6 łyżek cukru
- 100 g miękkiego masła
- 3 łyżki oleju
- 1 op. drożdży instant (użyłam 7 g)
- szczypta soli
- 2-3 łodygi rabarbaru
- 1 jabłko
- 1 łyżeczka cynamonu + 1 łyżka cukru = do posypania owoców (opcjonalnie)
- 1 białko do posmarowania zawijańców
Lukier:
- 8-10 łyżeczek cukru pudru
- sok z cytryny (można dodać 2 łyżki wody lub mleka)
Rozpuszczamy w rondelku masło. Podgrzewamy mleko. W miseczce dokładnie mieszamy drożdże ze 120 ml ciepłego mleka. W dużej misce ubijamy żółtka z cukrem, dolewamy rozpuszczone w mleku drożdże, miksujemy na małych obrotach. Dodajemy rozpuszczone masło, resztę mleka, szczyptę soli, miksujemy. Wreszcie dosypujemy przesiewaną mąkę, po czym mieszamy ciasto drewnianą łyżką.
Ciasto powinno być elastyczne, lekko lepić się do dna miski/łyżki. Nie występuje konieczność dosypywania większej ilości mąki. Owoce myjemy, jabłko obieramy ze skórki. Zarówno rabarbar, jak i jabłko kroimy w paseczki grubości ~1cm i długości boku zawijańca. Na stolnicy rozsypujemy mąkę, przekładamy ciasto (lepi się do rąk). Ciasto posypujemy mąką, po czym wyrabiamy rękoma. Ciasto jest bardzo, ale to bardzo elastyczne, miękkie, wręcz uciekające :-) Po wyrabianiu z podsypaną mąką przestaje lepić się do rąk. Wałkujemy na grubość 5-7 mm, po czym kroimy na kwadraty.
Na środku każdego z kwadratów nakładamy po paseczku rabarbaru oraz jabłka. Owoce posypujemy delikatnie cukrem cynamonowym. Wreszcie sklejamy zawijańce, łapiąc przeciwne 2 boki kwadratu, nakładając je jeden na drugi. Zawijańce układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, następnie smarujemy wierzch każdego z nich roztrzepanym uprzednio białkiem. Pieczemy w temperaturze 180°C do zarumienienia się ciasta.
Ostudzone ciastka drożdżowe smarujemy gęstym lukrem (do miseczki wsypujemy cukier puder, wlewamy 2 łyżki mleka, dodajemy troszkę soku z cytryny; całość mieszamy na jednolitą masę. Jeśli lukier szybko spływa z ciastek, należy dosypać każdorazowo po łyżeczce cukru pudru i wymieszać, aż uzyskamy gęsty, cytrynowy lukier).
Zawijaski są kruchutkie, nie wyczuwamy drożdży. Słodki lukier przełamuje kwaskowy smak rabarbaru. Dodatek jabłek sprawia, iż stają się delikatniejsze i łagodniejsze w smaku (sam rabarbar polecam jego wielkim wielbicielom ;-)
Przepis dodaję do akcji:
piękne zdjęcia, a takie ciastka to bym schrupała :-)
OdpowiedzUsuńkasandro, dziękuję za rozmowę na durszlaku! co ja się dzisiaj nadenerwowałam na tego niedziałającego boxa od komentarzy to szkoda gadać :( albo blogger, albo przeglądarka płata mi dziś figle... bu!
OdpowiedzUsuńPiękne te zawijańce..
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ich kształt :) Też dzisiaj lepiłam, tylko słodkie pierożki z truskawkami. Niestety ze względu na pośpiech, wyszły mi kulfony. Stwierdziłam, że nie pokażę ich na blogu :)) Uściski!
OdpowiedzUsuńOoooo wielkie MNIAM :D
OdpowiedzUsuńMam w domu truskawki, zakupię rabarbar i chyba jutro pokuszę się o zrobienie to siostrze zawiozę :) Dziękuję za inspirację! Będę zaglądać do Ciebie częściej!
bozenko, dziękuję!
OdpowiedzUsuńKasiu, pierożki na pewno były pyszniutkie, a że kulfony to co tam ;)
Russkaya, cieszę się, że przypadły Ci do gustu! zapraszam do zaglądania :) będzie mi bardzo miło!
To jest piękne, to jest rrrr:P
OdpowiedzUsuńNieśko, to do dzieła :) uwierz, że smakują wspaniale!!
Usuń