Lubicie słodkie? Mam nadzieję, bo takie właśnie jest to blondies: słodko czekoladowe :) Biała czekolada niezbędna, dodatkowo czekolada toffi i słodkie orzeszki w karmelu. Miękkie, lekkie ciasto do popołudniowej kawki lub herbaty. Jak dobrze, że poznałam kiedyś podstawowy przepis na blondies :) Podaję autorski przepis na blaszkę o wymiarach 17cm x 22 cm
Składniki:
- 180 g mąki bezglutenowej (u mnie mix C, f. Schar)
- 100 g masła
- 2 jajka
- 80 g cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (lub op. cukru waniliowego)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (dla celiaków bezglutenowy)
- 100 g czekolady toffi
- 200 g białej czekolady
- 2 garście orzeszków w karmelu
- 2 łyżki gęstej śmietany 18% lub innej, lub serka śmietankowego typu creme cheese
Masło rozpuść w rondelku, ostudź. W misce ubij jajka z cukrem, dolej masło, ekstrakt z wanilii. Dosyp mąkę, proszek do pieczenia, wymieszaj mikserem na jednolitą masę. Oba rodzaje czekolad pokrój w drobną kostkę. Do gęstego ciasta wsyp 100 g białej oraz 50 g czekolady z toffi, po czym wymieszaj za pomocą łyżki.
Blaszkę wysmaruj margaryną, obsyp bułką tartą, przelej do niej ciasto (chętnie pomoże Ci łyżka :) Piecz w temperaturze 170-180°C przez 35 minut, lub aż do tzw. suchego patyczka (chociaż blondies z reguły piecze się krótko). Ciasto ostudź.
Przygotuj polewę: w rondelku (lub kąpieli wodnej) rozpuść pozostałe 100 g białej czekolady (przez pomyłkę wpadło mi ciut z toffi, tę pomińcie), dodaj śmietankę/serek, wymieszaj. Otrzymasz na wpół gęstą masę (zależy ile zużyjesz śmietany/serka, zacznij od łyżki), którą polej cały wierzch blondasa. Orzeszki rozdrobnij w blenderze, po czym posyp nimi polewę, dodaj również resztkę czekolady z toffi. Smacznego!
Widzicie te kawałki czekolady w cieście? Ale nie tylko dlatego preferuję krojoną czekoladę aniżeli rozpuszczoną w tego rodzaju ciastach. Używając kawałki otrzymujemy ciacho miękkie, z półtwardymi niespodziankami czekoladowymi. W przypadku rozpuszczonej czekolady otrzymywałam zaś ciacho bardziej zbite. Oczywiście jak kto woli, w takiej postaci czekoladę użyje :-)
Mam też pomysł, aby czekoladę z toffi zastąpić pokrojonymi krówkami :) Może ktoś się skusi? Osoby, które nie są na diecie bezglutenowej, swobodnie mogą zamienić mąkę na tortową lub inną pszenną. Ah i nie żałujcie sobie, niech będzie słodko :)
Boskie ! :)
OdpowiedzUsuńbosko słodkie :)
UsuńBrzmi kusząco;)
OdpowiedzUsuńah a jak smakowało ;)
Usuńjejku jejku, ile w tym dobrych rzeczy!
OdpowiedzUsuńdobrych, słodkich, aż chce się jeść :D o ile lubimy słodkie ;)
UsuńNie pojmuję tej szalonej kariery, jaką robiło jeszcze do niedawna brownie, za to Twoje blondies jest wg mnie pretendentem do najwyższego miejsca w rankigu! Wszystkie Twoje ciacha z białą czekoladą są genialne. Wiem, bo zaczęłam cokolwiek piec właśnie od Twoich muffinek... :)
OdpowiedzUsuńBuziaki Kasiu! :)
oj Kasiul, zawstydzasz mnie takimi komentarzami... dziękuję Ci :*
UsuńJa nadal lubuję się w brownies... ale u mnie wolą o dziwo blondasy :)
Słodka ta blondi ;-)
OdpowiedzUsuńAle chyba...chyba bardzo mam ochotę się z nią zmierzyć :D
Witaj Arven, no słodziutkie... zawsze można dać mniej czekolady ;) nadal będzie smacznie!
UsuńKasiu, cudowne jest to blondies :)) Ja nie moglabym mu sie oprzec :))
OdpowiedzUsuńSpokojnych i radosnych Swiat kochana :)
Majeczko, dziękuję Ci :* za odwiedziny, komentarz, życzenia :* I ode mnie spokojnych i rodzinnych Świąt!
UsuńBardzo slodkie, ale na pewno pyszne! I masz racje, warto znac takie podstawowe przepisy - stad juz prosta droga do kombinowania :)
OdpowiedzUsuńA kombinować lubimy, prawda Maggie? :) Dobrze, że w kuchni nam wolno do woli :)
Usuńaz mi slinka cieknie na takie lakocie, mniam:)
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt!!!
Ago, dziękuję za odwiedziny i życzenia :)
UsuńCzysta rozpusta na talerzu :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest Fuchsiu :)
Usuńmmm po diecie wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńaj to będzie nieziemski łakoć!! nie wiem, czy nie szkoda starań diety. Ale oczywiście zapraszam! :)
UsuńKasiu, moja droga imienniczko-Twój blog jest niesamowity! Ba, myślę, że w tej dziedzinie najwyższym wyrazem uznania będzie jednak `smakowity`, bo niesamowity całkiem zatraca tu swoje znaczenie! Chylę czoło i dodaję do ulubionych. Od dziś-śledzę wiernie, zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńW związku, że już tu piszę, spytam przy okazji-jakiej formy do muffinek używasz? Chodzi mi o tę z 6-ma otworami, mianowicie, jakie ma wymiary:nurtuje mnie zwłaszcza wysokość i średnica otworu. I przyznać muszę, że te wyrośnięte muffiny z wielkimi czapami NAPRAWDĘ robią wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia.
Droga Kasiu, dziękuję Ci za odwiedziny oraz przemiły komentarz :) cieszę się, że spodobał Ci się mój blog. Czasami myślę, że jest nikomu niepotrzebny ;)
UsuńMoja foremka do muffinek ma następujące wymiary:
- średnica dna: 4,5 cm
- średnica góry: 7 cm
- wysokość otworu: niecałe 3 cm
Niestety nie mam przy sobie drugiej blaszki, na 12 muffin, w której również mogłabym sprawdzić wymiary. Myślę jednak, że producenci ograniczają się do jakichś standardowych, zbliżonych (jeśli nie takich samych -nie licząc z Ikei-) rozmiarów :)
Pozdrawiam Cię Kasiu i oczywiście zapraszam :)
Wesołych Świąt i mokrego Dyngusa! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdzięki Kasiu :) i dla Ciebie wszystkiego dobrego!
UsuńJasne że lubię słodkie! Przepis do zrobienia, zwłascz przez białą czekoladę i toffi. Mniam.
OdpowiedzUsuńcieszę się Marto, że spodobał Ci się ten przepis :) w takim razie do dzieła! ;)
UsuńTak, tak i jeszcze raz tak! Kocham blondies, a ta wersja musi być boska :)
OdpowiedzUsuńoj była boska :)
Usuńale to musi być pyszne:D
OdpowiedzUsuńbyło Ago, było ;)
UsuńPyszne ciacho i do tego te czekoladowe kawałki-niespodzianki:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie słodkie niespodzianki ;)
Usuńuwielbiałam białą czekoladę będąc dzieckiem - teraz przerzuciłam się na gorzką, ale nie mniej bardzo lubię takie wypieki:)
OdpowiedzUsuńja rzadko jadam gorzką, co nie znaczy, że jej nie lubię :) czekoladę lubię każdą :)
UsuńJeeeej, to wygląda wspaniale! Ale mam teraz ochotę na toffi! :)
OdpowiedzUsuńdzięki Asiu :) oj ja często nabieram ochoty na słodkości przeglądając blogi ;) taki ich urok :)
UsuńWiem, ze nie gotujesz ostatnio z powodu kontuzji, ale moze dasz sie zaprosic do ksiazkowej zabawy?
OdpowiedzUsuńhttp://maggiegotuje.blogspot.co.uk/2012/05/uwaga-czytam.html
dziękuję Gosiu, że o mnie pomyślałaś :) postaram się coś skrobnąć w najbliższym czasie ;) ale nie obiecuję kiedy dokładnie :/ bo sama nie wiem kiedy :)
Usuń