Powroty są piękne. Powroty do zdrowia jeszcze piękniejsze :-) Mimo gipsu na ręce zaczynam stawiać pewniejsze kroki w kuchni. I tak oto powstały, przy pomocy Mamci, muffinki z pierwszym rabarbarem w domu :-) Kwaśny smak złamany prażonymi migdałami. Pycha! Zdały egzamin na majówce :-) Podaję autorski przepis na 12 muffinek
Składniki:
- 200 - 220 g mąki pszennej tortowej
- 140 g białego cukru
- 1 i 1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 op. cukru waniliowego lub łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 100 ml ukwaszonej śmietany 18%
- 100 g margaryny
- 2 jajka
- 50 g posiekanych płatków migdałowych
- 2 długie łodygi rabarbaru
Ponieważ póki co działam przy pomocy jednej ręki, pozwoliłam sobie na użycie miksera. Wszystkim zdrowym rękom wystarczy widelec lub duża łyżka do wymieszania masy ;-) Rabarbar myjemy, kroimy w kostkę, wrzucamy do miski, gdzie posypujemy łyżką cukru, po czym odstawiamy. W misce mącimy jajka, dolewamy rozpuszczoną, ostudzoną margarynę, mieszamy. Dosypujemy cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia oraz szklankę mąki.
Całość mieszamy, dodajemy również śmietanę, ponownie mieszamy. Wreszcie dosypujemy pozostałą 1/2 szklanki mąki, mieszając. Jeśli ciasto jest rzadkie, dosypujemy mąkę łyżkami, mieszamy. Ciasto powinno być gęste, a wystarczą maksymalnie 2 filiżanki mąki. Na koniec należy wmieszać 3/4 przygotowanych posiekanych migdałów oraz rabarbar.
Blaszkę wykładamy papilotami lub smarujemy margaryną i obsypujemy bułką tartą. Do każdego otworu nakładamy po 2, max. 3 niepełne duże łyżki ciasta. Z wierzchu posypujemy szczyptą posiekanych migdałów. Pieczemy w temperaturze 200°C, lub aż do tzw. suchego patyczka. Ewidentnym znakiem ich upieczenia będzie również równomierny, piękny rumień. Smacznego!
Gdy wyjmiecie je z piecyka, nastąpi miłość od pierwszego wejrzenia. A gdy ich spróbujecie, no cóż, z tęsknym wzrokiem spojrzycie na pozostałe i ochoczo poczęstujecie się kolejną muffinką :-) Do dzieła ;-)
Rabarbar kupiłam kilka dni temu z myślą o pierwszym wypieku po tak długiej tutaj mojej nieobecności. Piekłyśmy je rano 1 maja, razem z Mamą. W pstrykaniu zdjęć pomagał statyw przywieziony dopiero co z Trójmiasta. Popołudniu zaś muffinki wylądowały na gościnie u dziadków :-) Po zajadaniu konieczny był długi spacer ;-) Mój pierwszy tak długi, godzinny spacer po złamaniu i potłuczeniu. Już w następny wtorek wielkie zdejmowanie gipsu! Hip hip hurra! A potem rehabilitacja... Nie chcę tutaj Was zadręczać moimi przykrymi wspomnieniami i przeżyciami, dlatego napiszę tylko:
jak dobrze znowu tu być :-)
Uwielbiam kwaskowatość rabarbaru w słodkich wypiekach.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia!
ja też lubię to połączenie smaków :) dziękuję za życzenia Ivko :)
Usuńświetne :) bardzo apetyczne
OdpowiedzUsuńi proste :)
Usuńpysznie wygladaja :)
OdpowiedzUsuńzlamanie....brrr....zycze Ci szybkiego powrotu do zdrowia i owocnej rehabilitacji,u mnie za kilka dni minie rok od mojego wypadku i zlamania nogi i do tej pory jeszcze nie wydobrzala :/
pozdrawiam i zycze milego weekendu:)
dziękuję Gosiu! Dzisiaj trwa drugi dzień rehabilitacji, ciężko :(
UsuńSzybko wracaj do sprawności, czeka tyle wiosennych smakołyków :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję Kamilo! również ślę pozdrowienia!
UsuńCudne muffinki. Uwielbiam rabarbar w wypiekach. :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej Kasiu,uściski:*
muszę znowu coś wymyślić na szybko z rabarbarem :) dziękuję Majano :*
Usuńsezon rabarbarowy w pełni!
OdpowiedzUsuńpiękne muffinki, śliczne, wiosenne zdjęcie.
ciekawe połączenie, ale z pewnością smakuje swietnie.
u Ciebie chyba również rabarbarowo :)
UsuńPysznieee wyglądają:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńDobrze, ze znow jestes :)
OdpowiedzUsuńA muffiny fantastyczne. No i rabarbarowe, wiec idealnie wpasowuja sie w moja faze na rabarbar.
dziękuję Ci Gosiu :*
Usuńpiękne muffinki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za Twój udział w akcji:*
i ja również dziękuję! mam nadzieję, że uda mi się coś jeszcze dorzucić do akcji :) pozdrawiam ciepło!
UsuńJak one cudownie wyglądają w tej stokrotkowej scenerii!:) Pycha:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Judik :) pozdrowienia!
Usuń