Zauważyliście, że desery z miłości wychodzą najlepiej? Ten jest delikatny i kremowy. W dodatku prosty, szybki (nie wliczając chłodzenia) i bez pieczenia. I nie zawiera surowych jajek, które występują w większości przepisów na tiramisu, a od których bardzo stronię. Podaję przepis na blaszkę o średnicy 23 cm, z inspiracji na bbcgoodfood. Dla Najważniejszej Kobiety na Świecie!Składniki:
- 400 g biszkoptów typu lady fingers, zw. również "kocie języczki"
- 300 ml śmietany kremówki 30%
- 250 g serka mascarpone
- 2 kieliszki likieru kawowego (lub Marsali, Amaretto, ciemnego rumu, brandy, koniaku)
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- 300 ml mocnej kawy (2 łyżki kawy granulowanej + 300 ml wrzącej wody; w wielu przepisach polecane espresso)
- 3 kostki gorzkiej czekolady (nie łamcie, będzie się łatwiej tarło na tarce)
- 4 łyżki kakao
I tutaj wszystkich uprzedzam, abyście nie wrzucali wszystkiego od razu do jednej miski - mój pierwszy krem, po jednorazowym wlaniu alkoholu oraz pominięciu wstępnego zmiksowania serka, zwarzył się :/ Wymusiło to natychmiastowe zakupy i ostrożność.
Zostawcie około 5 mm przerwy od brzegów blaszki, gdzie ułóżcie "płotek". W tym celu odetnijcie 1/4 wysokości każdego z biszkopcików, które układamy ciasno jeden obok drugiego. Uwaga: tej części biszkoptów NIE NASĄCZAMY.
Idealny deser dla najważniejszej Kobiety w Waszym Życiu!
Rada: nie zrozumcie mnie źle, ale jeśli przepadacie za deserami z alkoholem, możecie wlać ciut likieru do kawy, w której sączymy biszkopty ;-) Zrobiłam tak przy drugiej warstwie :-)
Przepis dodaję do akcji:
Przepis dodaję do akcji:
Uwielbiam tiramisu w każdej postaci, tort prezentuje się fantastycznie!
OdpowiedzUsuńa dziękuję :)
UsuńJak pięknie wygląda, smak tiramisu, chociaż tak znany, zawsze mnie powala ! Wypieki z miłością są najpyszniejsze i właśnie o dziwo zawsze wychodzą. Np. ja właśnie dla mamy robiłam pierwszy raz domowe croissanty, do których miałam ogromne obawy czy wyjdą i wyszły boskiee :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak, widziałam je :) wyszły Ci rewelacyjnie :) nic tylko chrupać do kawy mmmm :)
UsuńRzeczywiście piękne :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że i Tobie się spodobało :) dziękuję za odwiedziny i komentarz!
Usuńpiękny... :)
OdpowiedzUsuńCudowny torcik Kasiu :) Na pewno Twoja mama byla nim zachwycona. Ja za tiramisu dalabym sie pokroic :))
OdpowiedzUsuńUsciski.
Majeczko, masz rację, była zachwycona :) w sumie jadło go więcej osób i też byli zachwyceni :) a mnie najbardziej cieszy, jak wypieki i desery cieszą się powodzeniem :) dla nas to taka największa nagroda, prawda?
UsuńPozdrowienia :)
Po prostu MISTRZOSTWO, kochana Kasiu! Zaczynam żałować, że... nie jestem Twoją Mamą! :D
OdpowiedzUsuńNormalnie wstyd mi za swoje tiramisu, które uważałam, za świetne, jak patrzę na ten torcik! :) :*
no no, już bez przesady :P dużo mi brakuje, ale dziękuję :*
Usuńja tam wiem, że Twoje tiramisu jest genialne i tyle :) moje chciałam po prostu jakoś upięknić dla Mamy :)
Mi najlepiej wychodza desery z milosci... do siebie. I do czekolady, z ktora uwielbiam "pracowac" :)
OdpowiedzUsuńA twoj tort wspanialy! Mama to ma z toba dobrze...
heheheh dobre :) to już wiem w sumie, czemu mi nic nie wychodzi jak robię tylko dla siebie :P albo przynajmniej nie ma rewelacji :D
UsuńCiebie Gosiu, jak obserwuję, to kochana wszystko wychodzi przeapetycznie :)
wspaniały deser i jak szczegółowo opisany krok po kroku :D
OdpowiedzUsuńMNIAM!!!
dziękuję Wiewiórko :) tutaj zawsze krok po kroku ;)
UsuńTakie z miłości wychodzą najsmaczniej, a jak dla mnie to na pierwszym zdjęciu kawałek ciasta wygląda jak serce :)
OdpowiedzUsuńa wiesz MArto, Ty masz dziewczyno rację :) aż sobie pooglądałam :) dzięki :*
Usuńto takie tyramisu, ttak? :)
OdpowiedzUsuńah, z resztą mniejsza o nazwę bo wygląda...nieziemsko apetycznie! *___*
tak, takie tyramisu :) ze względu na kształt blaszki dodałam 'tort' :) jakoś tak mi się kojarzy uroczyście :)
UsuńPiękne tiramisu Pani Kasiu . MNIAM
OdpowiedzUsuńAK Duża
Dziękuję Pani Aniu :) cieszę się, że się spodobało :) pozdrawiam cieplutko Was wszystkich i buziakuję!
Usuńps. Może uda mi się Was odwiedzić, ponieważ jeszcze mam chorobowe, ale nie mogę nic obiecać. Zapewne będziemy w kontakcie :)
Chętnie kiedyś wypróbuję, tyle że zapewne z biszkoptów bezglutenowych :)
OdpowiedzUsuńAle Kasiu.. 'zwarzyć', nie 'zważyć' :)
Gosia
ja też muszę wypróbować w wersji bezglutenowej dla Mojej Szymci :) już nawet na szybko pomyślałam o zwykłym biszkopcie, ale również słyszałam o gotowych biszkoptach bezglutenowych :)
Usuńdzięki Gosiu za orto ;) już poprawiłam. Poszło odruchowo 'ż' ;) chochlik nabroił ;) dzięki :*
Och, obłędnie wygląda! Cóż za cudowne ciacho,smaczne i pełne miłości:)
OdpowiedzUsuńdzięki Majano :) ciasto nieziemsko dobre, przyznaję :)
UsuńKasiu, ten tort jest po prostu idealny!
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny :)
Usuń