niedziela, 4 listopada 2012

Secesyjny Budapeszt

Kaś na Var-hegy, w tle Parlament, Budapeszt 10.2012
Najpierw żyli tam Celtowie. W czasach przed naszą erą nadeszli Rzymianie, po czym Hunowie Atylli. Wreszcie pod koniec IX wieku przywędrowało tam siedem madziarskich plemion prowadzonych przez Księcia Arpada, gdzie wskutek osiedlenia stworzyli królestwo Węgier. Podążając za Arpadem pod koniec października br. przywędrowaliśmy na Węgry, odwiedzając ich stolicę - Budapeszt.
Wakacje w październiku? Kto by pomyślał, prawda? Tymczasem trafiliśmy na bardzo słoneczny tydzień, w trakcie którego temperatury sięgały 22°C, a miasto żyło swoim węgierskim rytmem bez przeludnienia turystami. Idealnie. Nie będę ukrywać, że główne atrakcje Budapesztu można zwiedzić w zaskakująco szybkim tempie.
Budziński Pałac Królewski, Budapeszt 10.2012
Przede wszystkim urzeka stara Buda, Var-hegy i Gellert-hegy, odwiedzając które cieszymy się wspaniałą panoramą miasta. Nad miastem góruje Pałac Królewski z odwiedzoną przez nas Węgierską Galerią Narodową. Poniżej na zdjęciu Kościół Macieja.
Kościół Macieja, Budapeszt 10.2012
Piękny gotyk, charakterystyczna dla Węgier mozaika na dachu pokrytym barwnymi szkliwionymi dachówkami Zsolnay. Gargulce, koronki, płaskorzeźby Bugurodzicy i aniołów. W obrębie Var-hegy znajdziecie również obowiązkowe do zwiedzenia Baszty Rybackie i urokliwą kawiarnię, której poświęcę następny post ;-)

Na Gellert-hegy zaś znajduje się między innymi kościół w skale. Kaplica została "zbudowana" przez paulinów w 1931r., a udostępniona zwiedzającym dopiero w 1992 roku. Wewnątrz znajdziecie m.in. małą wnękę poświęconą przyjaźni polsko-węgierskiej z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej i relikwiami królowej Jadwigi.
Kaplica w skale na Gellert-hegy, Budapeszt 10.2012
Do roku 1849 Buda i Peszt były dwoma oddzielnymi miastami. Pierwszym oddanym do użytku mostem łączącym te miasta był Szechenyi lanchid, most łańcuchowy, nazwany na cześć jego fundatora hrabiego Istvana Szecheneyiego.
Most łańcuchowy Szecheneyiego, Budapeszt 10.2012
Po drugiej stronie Dunaju zaś mieści się zaś serce Pesztu, z rozciagającymi się Belvaros i Lipótvaros. Tutaj obowiązkowe są Bazylika św. Stefana, Orszaghaz (Parlament), oraz wabiące sklepami i architekturą Vaci utca czy kawiarnie na Vorosmarty ter. Bazylikę budowano ponad 50 lat, a jej kopuła wysokości 96 metrów błyszczy złoceniami na stropie. Nie przez przypadek takich samych rozmiarów jest kopuła Parlamentu, w celu zachowania równawagi między władzami świecką a kościelną, jak również upamiętnienia 896 roku, czasu przybycia Madziarów.
Bazylika św. Stefana, Budapeszt 10.2012
Na Vaci utcy zaś, pośród sklepików z pamiątkami i kawiarenkami znajdziecie sklep poświecony całkowicie... uwaga: Świętom Bożego Narodzenia!! Nie ukrywam, mnóstwo kiczu, świątecznych ozdób, figur, zabawek, wszystkiego czym możemy ozdobić, a nawet zaśmiecić dom na Święta.
Philanthia na Vaci utcy, Budapeszt 10.2012
Na zachód od serca Pesztu rozciągają się tzw. Miasta Elżbiety i Teresy. Muzea, dzielnica żydowska, aleja Andrassy będąca odpowiednikiem Champs-Elysees (chociaż wg nas wiele jej brakuje do Champs Elysees), Opera:
Opera, Budapeszt 10.2012
Dom Terroru z lustrzanym odbiciem TERROR ponad gzymsem dachu i wiele innych miejsc, do których warto pójść.
Terror Haza, Budapeszt 10.2012
Ponieważ mieszkaliśmy przy ulicy Rakoczego, w tej część miasta jadaliśmy najczęściej i spacerowaliśmy najwięcej. To właśnie tutaj znajdziecie słynną kawiarnię New York mieszczącą się w hotelu Boscolo, która mnie nie zachwyciała a podane lunche wprawiły w zdziwienie.
Boscolo i New York Cafe, Budapeszt 10.2012
Ponieważ pogoda nam zdecydowanie dopisywała przespacerowaliśmy również Wyspę Małgorzaty, mieszczącą się między Budą i Pesztem, jak również Lasek Miejski z placem Bohaterów i posągami wodzów madziarskich plemion na czele z Arpadem.
Hosok tere, Budapeszt 10.2012
W południowo-zachodniej zaś części miasta znajduje się Wielka Hala Targowa, główne targowisko Budapesztu.
Wielka Hala Targowa, 10.2012

Śliczna żółta ceglana fasada i jeszcze piękniejszy dach pokryty ceramiką Zsolnay.
Wnętrze hali targowej, 10.2012

W środku zaś kilka kondygnacji, na których znajdziecie stoiska mięsne, z owocami i warzywami, pieczywem, ciastem, serem. 

Stragany w hali targowej, Budapeszt 10.2012
Na piętrach stoiska z nieco kiczowatymi pamiątkami, ręcznie malowane jaja, ceramika, koronki, sporo folkloru. Z cyklu, co kto lubi.
Rękodzięła i lalki - dlaczego matrioszki?, Budapeszt 10.2012
Budapeszt jest pięknym miastem, przy czym zabytkowa Buda zdecydowanie urzeka architekturą, w nocy zaś ślicznie rozświetla centrum. Czy warto pojechać? Oczywiście! Z tym że wystarczą góra 4 dni aby dosyć dobrze poznać to miasto i skosztować tradycyjnych dań węgierskich. Począwszy od słodkiego dobosza, skończywszy na gulaszu z domowym makaronem aka kluseczkami. O części kulinarnej niebawem.

Pozdrowienia!

4 komentarze:

  1. Wspaniałe miasto. Jest na mojej liście miejsc, które muszę zobaczyć:) Czekam na część kulinarną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już niedługo moja droga część kulinarna :)

      Usuń
  2. Zgadzam się, że Budapeszt jest piękny. Bardzo mi się podobało to miasto gdy je zwiedzałam. Cieszę się, że pogoda dopisała i przyjemnie spędziliście czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki shinju :) jak dla mnie bomba - idealna pogoda dla turystów zwiedzających miasto :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Osoby anonimowe proszę o pozostawienie imienia lub pseudonimu.