Jest to mój pierwszy pleśniak w tym roku, pierwszy ze świeżą czerwoną porzeczką. Nietypowy, ponieważ tylko na bazie jasnego ciasta. Kruche ciasto przełożone kwaśną porzeczką i pianką z bezy. Masz ochotę? Podaję przepis na blaszkę o średnicy min. 22 cm (polecam użycie blaszki o średnicy 26 cm, chociaż nadmiar ciasta można zamrozić).
Składniki:
- 3 szkl. mąki bezglutenowej (użyłam mix. C, f. Schar)
- 3/4 kostki masła
- 4 jajka
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżki cukru
- 1 op. cukru waniliowego (opcjonalnie)
- 3/4 szkl. cukru do bezy
- 0,5 kg czerwonej porzeczki
Mąkę z proszkiem, cukier rozsyp na stolnicy tworząc charakterystyczny dołek. Wbij 3 żółtka i 1 całe jajko. Dodaj pokrojone w kostkę masło. Całość zagniataj, aż do uzyskania jednolitej konsystencji. W przypadku kruchych ciast glutenowych 3 żółtka w zupełności wystarczą. Natomiast w bezglutenowych ciastach kruchych białko dodatkowego jajka wydaje mi się być niezbędne w celu związania mąki z pozostałymi składnikami. Ciasto włóż do woreczka, schładzaj w zamrażalniku przynajmniej 30 minut.
W między czasie wymyj porzeczki, pozrywaj owoce z gałązek. Blaszkę wysmaruj w kilku miejscach margaryną, wyłóż papierem do pieczenia (koniecznie). Białka ubij na sztywną pianę, dodając w trakcie ubijania 3/4 szkl. cukru. Pożądana jest gęsta, sztywna masa, jak na bezę.
Schłodzone ciasto podziel na 3 części. Pierwszą część zetrzyj na tarce o grubych oczkach, aby porządnie przykryć spód blaszki. Następnie rozłóż owoce porzeczki, zostawiając kilka do podania. Owoce przykryj drugą porcją ciasta, po czym rozłóż pianę z białek.
Wreszcie na wierzchu zetrzyj trzecią warstwę ciasta. Nadmiar ciasta kruchego możesz zamrozić. Ciasto piecz w nagrzanym do 180°C piekarniku przez 45-60 minut, aż wierzch ciasta wyraźnie się zarumieni. Warto podłożyć pod blaszkę drugą, ponieważ zapiekane w cieście owoce puszczają sok, który może przybrudzić piecyk. Ciasto podawaj schłodzone lub letnie. Smacznego!
Niektórzy nazywają go skubańcem. Mimo, że tak wielu z Wam kojarzy się z domem, mnie wręcz przeciwnie. Nie pamiętam, aby ktoś u nas stawiał go na stole.
I ja rzadko piekę pleśniaka. Ponieważ wszyscy w domu kochają to co słodkie, jeśli go piekę to przeważnie z dodatkiem dżemu zamiast kwaśnych owoców.
Ale jak można było przejść obojętnie obok tych wspaniałych czerwonych porzeczek?! Bywam słaba ;-)
zdjęcia działają na wyobraźnię :) super w dodatku polskie owoce letnie
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo apetyczny placek! zapisuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie też nigdy nie było tego ciasta, więc nie kojarzy mi się z dzieciństwem. Wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńNazwa "pleśniak" nie zachęta, ale efekt końcowy jest zachwycający! Przepiękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńMoja książka:
www.nielegalna-ksiazka.blogspot.com
Czy mam? Jeszcze jaka! Do plesniaka robilam dwa podejscia, zadne nie zakonczylo sie spektakularnym sukcesem. Moze pora wyprobowac twoja wersje?
OdpowiedzUsuń