Kolor podstawowy: żółty. W roli głównej: kurczak. W pozostałych rolach: weekendowe słońce i uśmiech, i cała tam reszta! Tytuł: żółta sałatka. Na dobry humor, odpędzenie mrozów i tęsknotę za wiosną. Podaję ilości na dużą miskę ;)
Składniki:
- 1 pierś z kurczaka, ugotowana (użyłam pierś z rosołu)
- 1 op. ugotowanego, sypkiego ryżu
- 1 puszka kukurydzy (użyłam puszki o średniej gramaturze, 400 g z zalewą)
- 1 puszka ananasa (użyłam puszki o wadze 565 g z zalewą, średnia, zostawiłam 3-4 krążki)
- 3 jajka ugotowane na twardo
- 1-2 garści rodzynek (zalać wodą, odcedzić)
- 7 łyżek majonezu
- 2-3 płaskie łyżeczki curry
- sól i pieprz do smaku
Rodzynki zalej wrzątkiem, odstaw aby spęczniały. Ugotowaną pierś z kurczaka pokrój na drobne kawałki, przełóż do głębokiej miski. Ugotuj ryż. Nadaje się dobry, sypki ryż... I tutaj przyznam się Wam, że kiedy byłam młodsza, gotowałam ryż "aż do spęcznienia woreczka" hehe nigdy nie pilnując długości czasu gotowania ;-) Tak wiem, straszne! W związku z czym, ryż zawsze był przegotowany i kleisty. I tak naprawdę czytać opakowania nauczył mnie Szymon :D "Gotuj tak długo, ile napisali na opakowaniu, a nie będzie się kleił" - powtarza. I ma oczywiście rację, o czym pewnie wiecie. To nie musi być ryż wujka Bena, żeby był dobry i sypki. Od x czasu uwielbiamy ryż basmati. Charakteryzuje się długimi ziarenkami, a po ugotowaniu nie klei się :-) Ale nada się każdy inny, byleby nie kleił się (ponieważ sama sałatka będzie w sobie dosyć gęsta, zbita).
Jajka pokrój w kostkę, dodaj do pozostałych składników. Rodzynki odcedź, wsyp do miski z kurczakiem, ryżem i jajkami. Pokrój krążki ananasa, dodaj do pozostałych składników. Całość bardzo delikatnie wymieszaj, stopniowo dodając łyżkami majonez. Dopraw przyprawą curry oraz solą i pieprzem. Sałatka, przynajmniej nasza, jest łagodna. Jest słodka, a najlepszy jest w niej ananas :-) Intensywny aromat curry zostaje przełamany smakiem ryżu oraz słodyczą ananasa i rodzynków. Jajek za bardzo nie wyczuwam :P Ponieważ jednak stanowią jeden z żółto-białych składników, raczej ich nie pomijamy (my). Przyrządzam sałatkę, a mama pyta: "Jajka też?". "A nie wiem :D Czemu nie, będzie bardziej urozmaicona". A dzięki kurczakowi jest dodatkowo treściwa.
A kiedy ją przyrządzałam, kąpała się w słońcu. Słonko, żółta sałatka, zielona pietruszka i w głowie wiosna :-) A mrozom i szarości mówimy już "NIE!".
Mniam, wygląda bardzo smakowicie. I składniki też bardzo mi pasują.
OdpowiedzUsuńuwielbiam carry, jak dla mnie jest ono nie zawodne!,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Bardzo dawno nie jadłam już takiej sałatki, a przecież jest pyszna! Dobrze, że ją przypomniałaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No, to ja się przyznam, że kleisty ryż to uwielbiam do dziś. I jeśli robię coś z ryżem tylko dla siebie, to właśnie w takiej postaci smakuje mi najlepiej :P
OdpowiedzUsuńAle dla takiej pysznej sałatki mogłabym się poświęcić...
curry uwielbiam! więc biorę salaterkę w ciemno :)
OdpowiedzUsuńpod ostatnim zdaniem podpisuję się czym tylko mogę :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam ją niedawno. Jest przepyszna! :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, cieszę się niezmiernie, że smakowała Ci ta sałatka! przedstawiłaś ją ślicznie na tych krążkach ananasa :-)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona sałatka, tylko bez jajka jakoś mi się gryzie z ananasem
OdpowiedzUsuń