Zapachniało Orientem. Zapachniało kolendrą, kardamonem i cynamonem. Pachniał imbir, chilli i mleczko kokosowe. Pachniało indyjską mieszanką przypraw, z którą łatwo o zawrót głowy. Zakupiona garam masala wreszcie doczekała się użycia. Podaję przepis na maślanego kurczaka w orientalnej nucie, na podstawie strony www.marksdailyapple.com/, na 6 porcji.
Składniki:
- 0,5 kg piersi z kurczaka
- 180 g greckiego jogurtu
- 1 filiżanka mleka kokosowego
- 1 filiżanka mleka
- 7 łyżek masła
- 1 łyżka octu winnego
- 3 łyżki pasty pomidorowej (pominęłam)
- 5 pomidorów (w oryginale 4)
- 1/2 filiżanki świeżej kolendry
- 6 ząbków czosnku
- 1 laska cynamonu
- 3 łyżeczki zmielonego kardamonu (w oryginale 6 ziaren)
- 2 łyżeczki garam masala
- 3 łyżeczki zmielonej kolendry
- 3 łyżeczki zmielonego kuminu
- 1/3 łyżeczki zmielonego chilli (pominęłabym; w oryginale 1)
- 1/2 łyżeczka papryki (pominęłabym; w oryginale 1)
Czosnek obierz ze skórki, posiekaj. Kurczaka pokrój w kostkę. Wymieszaj jogurt grecki z przyprawami (garam masalą, kolendrą, kuminem, chilli, papryką, kardamonem) oraz czosnkiem.
Mięso zalej jogurtem z przyprawami, dokładnie wymieszaj. Miskę z mięsem przykryj folią spożywczą, odstaw do lodówki na godzinę lub dwie. W głębokiej patelni rozpuść masło, wlej ocet.
Dodaj pastę pomidorową, pokrojone w kostkę pomidorki (sparz je wcześniej wrzątkiem, obierz ze skórek). Dodaj kardamon oraz cynamon, zamieszaj. Zagotuj, mieszając co jakiś czas, aż sos zgęstnieje (około 20 minut).
Zmniejsz grzanie, dodaj kurczaka. Całość podgrzewaj, mieszając od czasu do czasu, aż kurczak się zagotuje. Dodaj mleko, podgrzewaj kolejne kilkanaście minut, aż sos zgęstnieje. Dodaj posiekaną kolendrę, zamieszaj. Podawaj z ugotowanym ryżem, posypane kolendrą. Smacznego!
Nasz kurak wyszedł bardzo ostry, mimo iż dałam zdecydowanie mniej chilli oraz papryki. Garam masala zrobiła swoje. Jeśli stronicie od ostrych potraw, a mimo wszystko korci Was ta potrawa, zmniejszcie ilość garam masali i pomińcie dodatkowe ilości papryki. Naprawdę.
Oboje z Szymonem potrafimy zjeść na ostro. Ale przy takiej ilości ostrych przypraw, człowiek szybko rezygnuje. Lepiej zjeść ze smakiem, niż martwić się, że tak jedwabisty sos zmarnuje się. Osobiście planuje drugie podejście, łagodniejsze :-)
No, ale może ktoś z Was skusi się na aromatyczne piekiełko ;-)
Przepis dodaję do akcji:
Kasiu,
OdpowiedzUsuńco za pyszne smaki!
Uwielbiam orientalne przyprawy.
Ten kurczak dzisiaj będzie ze mną.
Pozdrawiam Cię!
witaj Amber :) cieszę się, że spodobał Ci się ostry kurak ;) również pozdrawiam!
UsuńJa też zjadłabym to łagodniejsze mimo że ostre lubię. Ale dla mojego T. to piekiełko idealne. A tak w ogóle to wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńdzięki kochana :* dla mnie było za ostre. Szybko odpadałam z rywalizacji, kto zje całość ;)
UsuńHmm, taki kurczaczek na pewno by mi posmakował:)
OdpowiedzUsuńcałkiem prawdopodobne :)
UsuńWyglada przepysznie!
OdpowiedzUsuńdziękuję Beatrice :)
UsuńUwielbiam takie ostre jedzonko. Niestety mój Mąż nie bardzo i dlatego rzadko coś takiego robię i z zazdrością patrzę na takie ostre potrawy publikowane u innych.
OdpowiedzUsuńu nas jest odwrotnie, ja przepadam za łagodniejszymi ;) ale mimo to staram się robić coś ostrzejszego ;) raz na jakiś czas...
UsuńWygląd i pachnie z daleka bardzo pysznie:) Ostatnio także mam ochotę na kuchnię orientalną:) Kurczak, wygląda na pysznego:)
OdpowiedzUsuńdzięki :) ja już zastanawiam się, co by tu następnego z tej kuchni przyrządzić :)
UsuńJa sie skusze, ja :)) Tez bym chciala aby zapachnialo u mnie orientem...uwielbiam takie dania :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
hehe dziękuję Majeczko za odwiedziny i komentarz :) również ślę pozdrowienia!
UsuńUbolewam , że mój Połówek nie lubi się z kuchnią indyjską. Pierwszym podejrzanym była garam masala, ale ostatecznie okazało się, że to nie ona go odrzuca od tej kuchni. Zagadka nie do rozwiązania;/
OdpowiedzUsuńno nie każdy z nas taką kuchnie preferuje... Ale Malwina, przecież Ty przyrządzasz wszystko tak pyszne, że Twój Połówek powinien oblizywać się i po daniu tej kuchni :D
UsuńMmmm... Wystarczy spojrzec na zdjecia, by poczuc ten aromat!
OdpowiedzUsuńGosiu, cieszę się, że udało mi się dołączyć z tym kurakiem, chociaż nie zdążyłam na wspólne gotowanie :(( chciałabym jeszcze coś dorzucić, o ile czas pozwoli mi na pichcenie!! zawsze jak jest dobra akcja, to nie ma mnie w kuchni :/
UsuńBardzo pysznie!
OdpowiedzUsuńdziękuję Kamilo!
UsuńKasiu! Wspaniały! Mam na niego piekielną ochotę!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
ooo to piekielnie fantastycznie, że wpadł w oko Ani-Marii :) cieszę się!! dziękuję moja droga za odwiedziny i pozdrowienia!! Również ściskam!
Usuńuwielbiam piekielnie ostre dania, a w takich specjalizuje się hinduska kuchnia, dlatego ją lubię. Rewelacyjne są te Twoje zdjęcia z przygotowań, to mi jeszcze bardziej uprzyjemnia oglądanie Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Monika
Witaj Moniko!
UsuńDziękuję, że wpadłaś :) cieszę się, że pozytywnie odbierasz zdjęcia poszczególnych kroków :) mam nadzieję, że większość z moich czytelników reaguje w ten sposób, a osoby mające wątpliwości co do jakiegoś etapu, nabierają pewności, co i jak przygotować.
Również Cię pozdrawiam!!
Lubię pikantne potrawy ale przygotowując to danie posłucham Twojej rady. Zdjęcia bardzo zachęcają do jej spróbowania.Ekstra!
OdpowiedzUsuńMyślę, że to naprawdę dobry pomysł. Paprykę zawsze można dodać ;) Wedle uznania, oczywiście. Gorzej jak potrawa nabiera zbyt wyraźnej ostrości i nie wiemy już czym zagryźć ;)
UsuńPozdrawiam!!!
Jeśli piekielny, ale przy tym kremowy i delikatny w smaku sos do kurczaka to zapowiada się dla mnie idealny obiad :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają zdjęcia krok po kroku, walczę ze sobą, by takie czasem robić :)
taki piekielny krem :P
UsuńBardzo lubię orientalne dania i już polubiłam Twojego kurczaka
OdpowiedzUsuńto super :) bardzo mi miło!pozdrowienia!
Usuńbardzo lubię dania z mlekiem kokosowym. dodaje to jedwabistości daniom. :)
OdpowiedzUsuńmy również lubimy :) dla mnie mleczko kokosowe to przede wszystkim załagodzenie ostrości :D pozdrawiam!
Usuń