Przepis na pewno jest Wam znany. Pomysł na nuggetsy pochodzi od dziewczyn z pracy. Natomiast połączenie składników iście Nigellowe ;-) Z jednej strony kurczak, z drugiej zaś - krakersy. Czy to w ogóle może smakować? Może! Ale sekret tak przyrządzonego kurczaka wcale nie tkwi w krakersach :P
Składniki:
- duża podwójna pierś z kurczaka (dałam dwie :-)
- 1 szkl. maślanki/jogurtu naturalnego/kefiru (użyłam jogurt)
- 1 duża paczka słonych krakersów (użyłam Lajkonika)
- sól i pieprz do smaku (można dodać przyprawę do kurczaka)
Sos czosnkowy:
- 200 g jogurtu naturalnego
- 4-6 łyżek majonezu
- 1-2 łyżeczki czosnku w proszku
- 2-3 łyżeczki koperku (opcjonalnie; najlepszy będzie świeżo siekany, chociaż ja akurat użyłam sproszkowanego)
- sól i pieprz do smaku (użyłam sól czosnkową, którą znalazłam w szafce :-)
Co jest najważniejsze w całej tej zabawie z nuggetsami? Otrzymane kawałki mięska są KRUCHE. Sposób marynowania mięsa w maślance zaintrygował mnie. Dlaczego tak się dzieje? Wszystko zawdzięczamy obecności kwasu mlekowego, który przedostaje się do mięsa w trakcie marynowania. W utworzonym przez nas kwaśnym środowisku, w mięsie dochodzi do enzymatycznego rozkładu białek na prostsze substancje białkowe, łatwiej przyswajalne. Struktura kolagenu (białka tkanki łącznej mięsa, odpowiedzialnego za elastyczność oraz odpowiednie napięcie) ulega zniszczeniu w środowisku kwaśnym, dzięki czemu mięso w trakcie pieczenia/gotowania/duszenia ulega zmiękczeniu, nabiera kruchości, soczystości, jak również innego smaku i zapachu. W celu uzyskania kruchości mięsa możemy stosować właśnie maślankę, jogurt naturalny, kefir, czy wreszcie samo mleko :-)
Ja już wiem, że przy każdej następnej okazji będę właśnie tak marynować mięso. Spróbujcie również :-) Kruchość i soczystość powalająca! I moje wielkie ukłony w kierunku Nigelli :-)
NIEDZIELA, 27 MARCA 2011
Ponieważ wiele osób wspominało mi o przygotowaniu nuggetsów w wersji pieczonej, postanowiłam wypróbować ten sposób. Tym razem pokrojone w paski kawałka kurczaka obsypałam dodatkowo przyprawą "18 ziół Ojca Mateusza", po czym marynowałam 2 dni w jogurcie naturalnym. I muszę przyznać, że wyjątkowo zachęcająco pachniało mięsko już podczas panierowania w pokruszonych krakersach.
Następnie, kawałki mięska ułożyłam na blaszce, skropiłam olejem i piekłam je około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180°C, aż do wyraźnego zarumienienia (przełożyłam je na drugą stronę po upływie 15 minut). Wyjątkowo długo się piekły... Na pewno dłużej aniżeli smażone.
Jakie wszyły i czym się różnią od wersji smażonej? Niewątpliwie są bardziej suche, ale i chrupiące (panierka nie nasiąka tą odrobiną oleju). Żadnej innej różnicy nie odczułam. Są równie soczyste i kruche ;-)
Prezentują się świetnie.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie. Zgadzam się, że kurczak marynowany w jogurcie jest świetny w smak
OdpowiedzUsuńLubię kurczaka w niekonwencjonalnych panierkach. Krakersowa może niezbyt zdrowa, ale zawsze to nowy smak w kuchni :)
OdpowiedzUsuńPyszne kąski:)
OdpowiedzUsuńtaki klasyk w nowej odsłonie to brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o takim sposobie marynowania. Świetny pomysł na skruszenie mięsa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Ja robię mieszankę krakersów z płatkami kukurydzianymi (zgniatam je na drobniejsze. też jest pyszne. Najbardziej dzieciaki wyjadają panierkę. Nie smażę ich tylko piekę 20 minut. do tego często podaję krwawe ziemniaczki, też pokazywane przez Nigellę. Piecze się ziemniaki w mundurkach, potem kroi na połówki, wybiera trochę miąższu łyżeczką. wybrany miąższ łączy się z mozarellą i keczupem, nakłada do ziemniaczanych miseczek i do pieca razem z kurczakiem, też 20 minut. Pycha.
OdpowiedzUsuńLubię patrzeć na to, jak Nigella gotuje. Nie jestem zwolenniczką jej pzepisów, ponieważ są trochę tłustawe, jednak ją samą uwielbiam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńprzepysznie wygladaja:) miesko takie soczyste... mniam:)
OdpowiedzUsuńale mi smaka narobiłaś... a tu spać trzeba iść, a nie jeść... :)
OdpowiedzUsuńNuggetsów już nie ma :P od wczoraj marynuję mięso w śmietanie, zobaczymy co z tego wyjdzie i podzielę się z Wami nowiną ;-)
OdpowiedzUsuńNoelko: świetny pomysł z płatkami kukurydzianymi, byłaby super wersja bezglutenowa (bez krakersów, bo nie jadłam jeszcze krakersów bezglutenowych), muszę tak wypróbować i ukochać nimi Kogoś ;-) Smażę zawsze w małej ilości oleju, takiej, żeby się nie przypaliły :P ale pieczone i tak pewnie będą mniej tłuste :-) A te krwawe ziemniaczki! o rety rety :-) fajnie, że napisałaś :-)
wszystkim bardzo dziękuję za komentarze i pozdrawiam Was cieplutko
Fantastyczne sa te nuggetsy :) Na pewno by bardzo posmakowaly mojemu Malemu. I podejrzewam, ze nie tylko jemu :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.