Typowa postna zupka, ugotowana na wywarze warzywnym, przy czym warzywka uprzednio smażymy. Przepis pochodzi od Cioci z południa Polski, która chyba w przypadku większości zup smaży najpierw warzywka na patelni. Zupa jest bardzo warzywna, w związku z czym pożywna, zabielana kremówką wedle uznania oraz z mikro kluseczkami :-)
Składniki:
- 500 g ogórków kiszonych z zalewą
- 4-5 szkl. wody
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- ćwiartka selera
- 1/4 pora
- 2 średnie cebulki
- sól i pieprz do smaku
- 4-5 kulek ziela angielskiego
- 3-4 liście laurowe
- 100 ml kremówki do zabielenia zupy (wedle uznania)
Kluski lane (w naszym przypadku bezglutenowe):
- 1 jajko
- kilka łyżek mąki
- ew. mleko w przypadku zbyt gęstego ciasta
Marchewkę, pietruszkę, seler, cebulkę obieramy ze skórki. Wszystkie warzywa, włącznie z cebulą, porem i ogórkami trzemy na tarce o grubych oczkach. Następnie warzywa (oprócz startych ogórków) smażymy na maśle na rozgrzanej patelni, aż do miękkości.
Do garnka wlewamy 1 litr wody, wsypujemy 1 łyżeczkę soli (warto sprawdzić smak ogórków przed soleniem wody, anuż Wasze ogórki będą na tyle słonawe, że nie wystąpi konieczność dodatkowego solenia wody), po czym dodajemy usmażone na maśle warzywa. Dzięki obecności usmażonych warzyw, wywar nabiera oczek tłuszczu od masła, zmienia smak. Do wywaru dodajemy ziela angielskie, liście laurowe. Gotujemy na średnim ogniu, aż do krótkiego zawrzenia wywaru, po czym zmniejszamy grzanie i dodajemy starte ogórki. Zupę grzejemy kolejne 10 minut.
Przygotowujemy kluski: jajo mącimy widelcem w głębokim talerzu/misce, następnie dodajemy 3-5 łyżek mąki, mieszamy aż do uzyskania jednolitej, w sumie ani gęstej, ani za rzadkiej konsystencji. Jeśli masa będzie za gęsta, dolejcie kapeńkę mleczka i wymieszajcie.
I teraz czary mary: w jednej ręce trzymamy sitko o grubych oczkach (najlepiej pojedyncze) tuż nad wywarem ogórkowym, drugą ręką pobieramy łyżeczkami masę, którą kolejnie smarujemy wzdłuż i wszerz dziurek sitka, pozwalając na powolne opadanie masy do wywaru, tj. lejemy kluski przez sitko :D Co jakiś czas mieszamy zupkę, aby otrzymane mikro kluseczki się nie pozlepiały. W taki oto sposób otrzymujemy kluseczki małe o w miarę regularnych kształtach :-) Zupkę grzejemy kolejne kilka minut.
Na koniec
zabielamy zupę kremówką (wedle uznania): pobieramy chochelkę zupy do miseczki, do której następnie wlewamy kremówkę, mieszamy. Zawartość miseczki przelewamy do garnka z zupą, stale mieszając. Dzięki takiemu zabielaniu zupy czy innych potraw, nie powinna się zważyć. Podajemy gorącą z posiekanym szczypiorkiem lub pietruszką. Mniam :-)
Wieki całe ogórkowej nie jadłam. Muszę sobie przypomnieć ten smak:)
OdpowiedzUsuńta zupka na pewno jest przesmaczna:)
OdpowiedzUsuńJa tez robię zupę ogórkową na wywarze warzywnym, bardziej mi smakuje :) Ale z kluseczkami nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńKasiu, życzę Tobie wspaniałych i słonecznych Świat :) Pozdrawiam!