Śliwki królują, a w lodówce zalega ciasto francuskie. Moją pierwszą myślą były szybkie ciastka z owocami, drugą natomiast tarta. Prawdę pisząc wystarczą ciasto, śliwki i trochę cukru. Kapryśnie dorzuciłam miodówkę, miód i kardamon. Następnym razem pominę alkohol, ponieważ za bardzo topił śliwki, w związku z czym spód ciasta był wilgotny. Jeśli jednak komuś to nie przeszkadza, zapraszam na tartę o średnicy 25 cm
Składniki:
- 1 op. ciasta francuskiego (275 g)
- 350 g śliwek (lub więcej :)
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka miodówki (można pominąć)
- 3 łyżki cukru
- 1/2 płaskiej łyżeczki kardamonu
- 1 jajko
Blaszkę smarujemy margaryną, obsypujemy bułką tartą, po czym wykładamy ją ciastem francuskim pozostawiając 2 cm za foremką. Brzegi tarty rolujemy, następnie dekoracyjnie formujemy ściskając ciasto między kciukiem a palcem wskazującym. Spód tarty nakłuwamy widelcem.
Śliwki myjemy, pestkujemy, zasypujemy cukrem, miodem, oraz kardamonem wymieszanym z miodówką
(ponieważ eksperymentowałam z miodówką, dałam jej więcej i żałuję: śliwki bardziej pływały aniżeli zapiekały się, a spód ciasta był wilgotny; dlatego nie przesadzajcie z miodówką, można ją nawet pominąć). Następnie scukrzone owoce przekładamy na spód tarty. Brzegi zaś
smarujemy rozmąconym jajkiem.
Pieczemy w temperaturze 190-200°C przez 35-40 minut, aż
ciasto mocno się zarumieni. Śliwki powinny się spiec niż topić w miodowym płynie, w przeciwnym razie należy odlać nadmiar płynu za pomocą łyżki. Na spodzie ciasta zaś mogą pojawiać się pęcherze powietrza, które przekłuwamy po prostu widelcem. Dużym atutem tego ciasta jest szybkość i łatwość przygotowania. Polecam podawać z bitą śmietaną. Smacznego!
Przepis dodaję do akcji:
Boski deser:)
OdpowiedzUsuńWygląda znakomicie! Śliwki uwielbiam, więc to zdecydowanie propozycja dla mnie:)
OdpowiedzUsuńwspaniale wyglada,az slinka leci :) slodka ta zastawa w bratki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
W zaden sposób mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie :) Skuszę się z łatwością :)
OdpowiedzUsuńTarty uwielbiam, a i do kardamonu mam slabosc, wiec w pelni rozumiem twoj kaprys :)
OdpowiedzUsuńszał i obłęd.
OdpowiedzUsuńnie sposób sobie odmówic ;]
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
Tarta śliczna, Kasiu:) A z tym alkoholem to racja, bo ja tez ostatnio zrobiłam i więcej nie dam śliwkom popić...;)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda ten kawałek,w którym śliwki puściły sok podczas pieczenia. Smakowe cudo :)
OdpowiedzUsuńwiosenko, uwielbiam takie deserki :P
OdpowiedzUsuńDoctor, ja również lubię śliwki, szczególnie jesienią... śmiem potwierdzić, że są z nią nierozerwalnie związane :)
Gosiu, a dziękuję ;) kwiatulki faktycznie urocze :) też bardzo ją lubię, szczególnie talerzyk!!
Iwonko, to się cieszę :)
Maggie, kiedyś robiłam muffinki ze śliwkami i kardamonem i myślę, że po prostu te dwa smaki bardzo dobrze ze sobą współgrają :) takim kaprysom można spokojnie ulegać :P
Karmelitko, nie odmawiaj zatem ;)
ewelajno, tak, śliwkom zostawię tylko cukier :P
Kuchareczko, dziękuję :) a tak się martwiłaś właśnie tym sokiem ;)
Ah śliweczki z miodem na cieście francuskim, rozpływam się na samą myśl!:)
OdpowiedzUsuńMi również to nie przeszkadza, wręcz bardzo mi odpowiada. Tarta jest piękna i bardzo apetyczna i chętnie bym się wprosiła na kawałeczek:) U mnie też dziś tarta tylko w wersji mini:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam tartę z Pani przepisu. Jest naprawdę wyśmienita! Dziękuję za pomysł :)
OdpowiedzUsuńAgata
Droga Agato, bardzo się cieszę, że tarta się udała :) zachęcam do kontynuowania pieczenia :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!