poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Oolong zwany smoczą herbatą. Konkurs herbaciany

"Cesarska piękność", "herbata dla odważnych", "małpia herbata", herbata głupców" - to tylko niektóre określenia półfermentowanej herbaty ulung marki Dilmah. Przedstawiam Wam ją dzisiaj, zachęcając do przeczytania chińskiej baśni oraz przede wszystkim do wzięcia udziału w konkursie, którego nagrodą są dwa opakowania premierowej herbaty.
***
Dawno, dawno temu, tak dawno, że nawet ja tego nie pamiętam, w odległych południowo-wschodnich Chinach, w prowincji Fujian żył rolnik. Jego kruczoczarne włosy i śniada cera iskrzyły się w słońcu, a ciemne oczy z zachwytem patrzyły na swoje poletko zielonej herbaty. Listki rosły zdrowo, pielęgnowane każdego dnia, chłonęły ciepłe promienie słońca.

Nagle, tuż przed chłopem, znikąd pojawił się wielki czarny smok. Buchnął on ogniem w kierunku naszego bohatera, że ten o mało nie zdeptał krzaczków herbaty uciekając w popłochu do chaty. Przez wiele dni chłop nie przychodził na swe poletko, obawiając się spotkania z potworem. Kiedy wreszcie się odważył, listki zdążyły ściemnieć, co bardzo go zasmuciło. Obracając w dłoniach ciemne listki, martwił się niezmiernie, ale i zastanawiał się, jak je spożytkować. 
"Przecież ich nie wyrzucę!" - myślał rozgoryczony.

Postanowił zatem zaparzyć filiżankę "zepsutej" herbaty. Ku jego zdziwieniu, herbata zachwyciła go smakiem i aromatem na tyle, że powtórzył dłuższy proces jej suszenia. I chociaż w rzeczywistości smokiem okazał się jadowity wąż, nowa herbata zyskała potworną nazwę Wu-loong, tj. smocza herbata, na pamiątkę tamtego słonecznego dnia.
***

Ulung powstała z fuzji w pełni fermentowanej herbaty czarnej i niepoddawanej temu procesowi herbaty zielonej. Łączy w sobie właściwości smakowe oraz walory zdrowotne obu tych herbat. Zdobędzie serca (czy może podniebienia ;) przede wszystkim tych osób, które rozkoszują się herbatą zieloną, ale i nie pogardzą czarną, osób które poszukują pomostu łączącego obie te herbaty. Jej napar jest ciemniejszy i bardziej intensywny od herbaty zielonej, ale delikatniejszy niż tradycyjna czarna herbata.
Springtime Fragrant Oolong, Dilmah
Ojczyzną orientalnej herbaty ulung są Chiny, a głównie prowincje Fujian, Guangdong oraz północna i północno-wschodnia część wyspy Tajwan. Od wieków interesują się nią znawcy herbaty.
Traditional Oolong, Dilmah
Chińczycy przygotowują ją nie tylko w porcelanowych filiżankach, ale też w emaliowanych garnuszkach z pokrywką, w puszkach, czy przezroczystych szklanych tubach z zakrętką. Ponieważ chciałam Wam pokazać powstające w trakcie parzenia "smocze języczki", przygotowałam ją w przezroczystych kubeczkach (mam nadzieję, że żaden Chińczyk nie miałby mi tego za złe ;)
Nagroda konkursowa :)
Konkurs powstał w ramach kampanii promocyjnej premierowej herbaty ulung marki Dilmah.

Regulamin konkursu:

1. W konkursie mogą wziąć udział wszystkie osoby korzystające z internetu.
2. Nagroda zostanie wysłana na terenie kraju (osoby zza granicy również mogą brać udział, z zaznaczeniem wysłania paczki do ich bliskich mieszkających w Polsce, a następnie przekazania jej zwycięzcy).
3. Konkurs trwa w dniach 8 - 14 sierpnia br.
4. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone 15-16 sierpnia br.
5. Nagroda obejmuje dwie paczki herbaty ulung marki Dilmah: „Traditional Oolong” oraz „Springtime Fragrant Oolong".
6. Zwycięzca zostanie wylosowany spośród osób, które poprawnie odpowiedzą na pytanie konkursowe.
7. Odpowiedzi przesyłamy na adres: katespiehole.konkurs@gmail.com, w tytule piszemy "konkurs z Dilmah".
8. Pytanie konkursowe:

"Jak nazywa się słynny kiper, założyciel i "twarz" marki Dilmah?"


Odpowiedź znajdziecie na stronach Klub Dilmah - klik oraz Dilmah -klik. Osobiście spodobał mi się artykuł na temat parzenia herbaty, z zaznaczeniem jak ważny jest określony czas parzenia poszczególnych rodzajów herbat. Zachęcam do poczytania!

Czekam na Wasze odpowiedzi do niedzieli.

Pozdrawiam Was serdecznie,
Kasia


4 komentarze:

  1. ciekawa historia z tą herbatą :) czytałam z ciekawością. Pozdrawiam Kasiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm :) :) :)
    naskrobałam maila :)

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie ciekawa legenda, ale jeszcze bardziej ciekawi mnie smak tej herbaty:)

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się, że spodobała się Wam legenda :) mi również, kiedy przeczytałam ją po raz pierwszy. Dziękuję za maile z odpowiedziami i udział w konkursie :)

    Osobom, które pozostawiają odpowiedzi w komentarzach, chciałabym przypomnieć, że pod uwagę brane są tylko odpowiedzi przesyłane na pocztę email. Czekam na maile ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Osoby anonimowe proszę o pozostawienie imienia lub pseudonimu.