Uwielbiam zupy, które przygotowujemy na bazie smażonych na maśle warzyw. Są rewelacyjne w smaku, mimo iż nie stosujesz wywaru mięsnego. Pomysł zaczerpnięty z Ciotkowej kuchni z południa Polski, przywieziony przez Mamę po jednej z wizyt. Podaję przepis rodzinny na około 2 litry zupy pieczarkowej.
Składniki:
- 500 g pieczarek
- 3 marchewki średniej wielkości
- 1 korzeń pietruszki
- ćwiartka selera
- 1 mały por (część zielona)
- 2-3 liście laurowe
- 30 g masła
- kilka kulek ziela angielskiego
- 1 płaska łyżeczka vegety (opcjonalnie)
- sól i pieprz do smaku
- 1.5 litra wody
- ~100 ml śmietany 30% (do zabielenia)
Kluseczki kukurydziane:
- 1 jajko
- 3 łyżki mąki kukurydzianej
- szczypta soli
- odrobinka wody (~1 łyżka)
W garnku gotujemy wodę z łyżeczką soli. Wszystkie warzywa myjemy i obieramy ze skórki (również pieczarki), po czym wszystkie (prócz pora) trzemy na tarce o grubych oczkach. Por siekamy w cienkie krążki. Do głębokiej patelni wrzucamy 20 g masła, doprowadzamy do rozpuszczenia (na małym ogniu). Na ledwo rozpuszczone masło (jeszcze chłodne/ew. letnie!) wrzucamy marchewkę, pietruszkę, seler oraz por. Warzywa podsmażamy około 5 minut. Następnie dokładamy do nich starte pieczarki, pozostałe 10 g masła, mieszamy, smażymy kolejne 5 minut.
Do usmażonych warzyw dolewamy około 4 chochelki ugotowanej wody (z garnka na zupę), dorzucamy ziela angielskie oraz liście laurowe. Całość chwilę gotujemy (~5-7 minut), po czym przelewamy do garnka z resztką przegotowanej wody.
Zupę doprawiamy solą, pieprzem, ewentualnie vegetą, gotujemy na małym ogniu do miękkości warzyw (około 10 minut). W między czasie przygotowujemy
kluseczki. Należy rozbełtać jajko ze szczyptą soli w głębokim talerzu, dosypać mąkę kukurydzianą, odrobinkę wody. Ciasto na kluski powinno być w miarę gęste. Kluseczki wrzucamy na wrzącą zupę za pomocą łyżeczki, jedna po drugiej, lub
(co polecam!) posiłkujemy się tarką o grubych oczkach :) Tarkę układamy tuż nad garnkiem, przekładamy na nią po łyżce ciasta, po czym rozsmarowujemy wzdłuż tam i z powrotem, tworząc mimowolnie kluseczki, które spadają wprost do garnuszka :) Warto co jakiś czas wymieszać zupę łyżką, aby kluski się nie pozlepiały. Gotujemy kolejne 5 minut.
Na koniec, zupę
zabielamy kremówką: do miseczki przelewamy chochelkę zupy, dolewamy śmietankę, mieszamy. Tak przygotowaną część zabielonej zupy, wlewamy z powrotem do garnka, mieszając. Podajemy na gorąco. Wyszła przepyszna! Kluseczki delikatnie ją zagęściły ;) Smacznego!
Przepis dodaję do akcji Peli (zupa oczywiście polska, regionalnie - południowa ;)
Kasiu zupa wygląda cudownie. Pięknie podana, świetne połączenie smaków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i życzę miłego weekendu :)
Pyszna zupa!Smakowicie wygląda.
OdpowiedzUsuńJa zawsze podsmażam na maśle warzywa,nawet jak używam do zupy jakiegoś wywaru.Bardzo podnoszą smak.
Pozdrowienia!
Bardzo smakowita zupa! Ja też uwielbiam zupy ze smażonymi na maśle warzywami, pycha!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda, zjadłabym :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper zupa na chłodniejsze dni, wygląda bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuńTeraz już niestety tak zimno, że chyba też się z powrotem przerzucę na zupy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo smakowita!uwielbiam pieczarkową!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubie zupe pieczarkowa. I lubie takie geste zupy. Twoja wyglada tak pysznie. A pomysl z kluseczkami na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczarkową, a takie kluseczki to mój ulubiony dodatek do zup :)
OdpowiedzUsuńpiekna i pyszna!
OdpowiedzUsuńczegóż więcej? łyżki brak!
Kasiu, dziękuję! a dzisiaj wreszcie wróciło piękne słońce :)
OdpowiedzUsuńAmber, ja dopiero używałam techniki smażenia warzyw do zup dwa razy ;) i jestem zachwycona!
Fuchsia, widać jest nas takich smakoszy więcej :o)
piegusek, dziękuję i również ślę pozdrowienia!
Dorotas30, dziękuję! jak wygląda, tak i smakuje :)
burczymiwbrzuchu, w chłodny dzień taka zupka świetnie rozgrzewa, prawda? ;)
maugustyna, pozdrawiam wzajemnie!
majko, cieszę się, że Cię widzę! i cieszę się, że znowu wrzucasz posty :)
Karmelitko, dziękuję :)
Rewelacyjnie wygląda i pięknie podana:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz, ze robisz pieczarkowa dokladnie jak ja? Wywar miesny jest zbedny. Poniewaz zawsze do takiej zupy dodawalam po prostu makaron, kluski kukurydziane sobie od Ciebie sciagne. Dzieki.
OdpowiedzUsuńWspaniała zupa - ma wszystko co lubię.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że smażone warzywa - a w tym przypadku grzyby, nadają zupie specyficznego smaku.
Pozdrawiam :)
Beato, dziękuję, i smakuje też rewelka :) polecam!
OdpowiedzUsuńthiessa, to wspaniała informacja :-) też czasami dodaję makaron, koniecznie drobny. Ale kluseczki robię częściej ze względu na dietę, ale i urozmaicenie :-) zresztą, obie wersje są pyszne!
Pelo, bardzo się cieszę, że mnie odwiedziłaś! Twój komentarz wiele dla mnie znaczy! To przecież Twoja akcja i chciałabym, aby wszystko grało z przepisem! Tym bardziej się cieszę, że mamy to samo zdanie odnośnie smażenia warzyw :-) Może kiedyś taką zupę robiłaś? Albo inną na takich warzywkach? Jeśli nie, to wypróbuj, mówię Ci, że wychodzi naprawdę dobra! Też Cię moja droga pozdrawiam!! :-)