Ponad tydzień temu odwiedziłam las. Zabrałam puste pudełko z granatową przykrywką. Wróciłam z pełnym, chociaż mówili, że "teraz jagód już nie ma...". Tartaletki piekłam dokładnie tydzień temu i cieszę się, że wreszcie tutaj dotarły :o) Podaję przepis autorski na 6 tartaletek o średnicy ~7cm.
Składniki:
- 100 g mąki bezglutenowej (użyłam mix.C, f.Schar)
- 4 płaskie łyżki mąki migdałowej
- 2 płaskie łyżeczki gumy guar
- szczypta soli
- 1 jajko
- 70 g masła
- 2-3 łyżki wody
- jagody (zużyłam ok. 12 łyżek)
- 2-3 łyżki cukru
- 1 dodatkowa łyżka mąki do zasypania jagód
Obie mąki rozsypujemy na stolnicy tworząc charakterystyczny dołek, w który wbijamy jajko. Dodajemy gumę guar, sól, pokrojone w kostkę masło. Ciasto szybko zagniatamy, w razie potrzeby podsypujemy mąką lub dolewamy odrobinkę wody. Ciasto chłodzimy w lodówce min. 30 minut. Jagody zasypujemy cukrem oraz łyżką mąki, mieszamy. Foremki smarujemy margaryną, obsypujemy bułką tartą.
2/3 części schłodzonego ciasta wałkujemy na grubość ~3-5 mm, po czym wylepiamy nim foremki (polecam delikatne -ciasto bezglutenowe ma tendencję do rwania się- podkładanie foremek pod warstwę ciasta, po czym dociskanie go do brzegów foremki). W każdej foremce nakłuwamy (ale nie przekłuwamy ;) ciasto widelcem w kilku miejscach. Następnie, do każdej tartaletki nakładamy po 2 łyżki przygotowanych wcześniej jagód. Wałkujemy pozostałą 1/3 część ciasta, tniemy na cieniutkie paseczki, po czym tworzymy kratkę na wierzchu każdej z tartaletek (polecam przekładanie paseczków za pomocą szerokiego noża ;)
Zewnętrzną część ciasta smarujemy wodą, posypujemy cukrem. Pieczemy w temperaturze 180°C przez 20 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 160°C i dopiekamy kolejne 20 minut. Podajemy jeszcze ciepłe z kleksem bitej śmietany.
Po raz kolejny jestem przemile zaskoczona działaniem gumy guar ;) Dzięki niej, otrzymałam faktycznie kruche ciasto bezglutenowe :) Niemożliwe stało się możliwe :) Nie jest sypkie i nie rozpada się :) Jupi! Ucieszyły nie tylko mnie, ale i Szymona :o) Smacznego!
Ps1. Bardzo dziękuję za wyróżnienia
One Lovely Blog Award shinju, Loriel i Mnemonique. Pierwsze dostałam od Maggie, i
tutaj - klik, znajdziecie kilka słów o mnie :) Dziękuję dziewczyny!
Ps2. Kiedy wróci
słońce?
Ps3. Dzisiaj z kolei robiłam
Ratatouille. Zapraszam wkrótce :)
Ale bym zjadła, taką jedną przynajmnije:)
OdpowiedzUsuńTaka kratka zawsze działa na moje zmysły:)
Ależ to wygląda cudnie! Idę jutro po foremki ( Kasiu, ja już przez Ciebie nabyłam mufinkową! Haha!) na tartaletki, a dziś jakbym wyczuła i już, już miałam kupić jagody! :)) Kiedy ja będę takie boskie zdjęcia robić?!
OdpowiedzUsuńP.S. U mnie słońce dziś wyszło, przez 2h przygrzało i następnie znów się schowało!
Są cudowne, a wszyscy, którym gluten nie służy będę zachwyceni!
OdpowiedzUsuńpiękna kratka! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie :) U mnie dzisiaj muffiny z borówką :) I bardzo zazdroszczę tych tartaletkowych foremek.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają;)!
OdpowiedzUsuńjakie urocze! przepiękne! o tak ta kratka robi swoje!
OdpowiedzUsuńjakie cuda!
OdpowiedzUsuńte jagody, takie niewinne a za kratami xd
piękne, wakacyjne babeczki.
jak ja dawno nie byłam na jagodach! a bardzo lubiłam chodzić z babcią, kucałam w krzaczkach i szukałam tych ciemnych koralików! a smak jagód jest dla mnie wyjątkowy - kojarzy mi się z latem, z babcią, beztroskimi wakacjami...
OdpowiedzUsuńtartaletki wyglądają uroczo!
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńJak to nie ma, jak sa? :)
OdpowiedzUsuńTarteletki wygladaja fantastycznie, zdjecia na niebieskim stole kojarza sie z lenistwem i wakacjami...
Jagody jak widać były i przetworzyłaś je w fantastyczny sposób :D Nie wiem jak, ale kruche ciasto doskonale dogaduje się z tymi owocami...pyszny deser!
OdpowiedzUsuńKabka, pięknie Ci wyszły te tartaletki :) A ta krateczka... urocza :)
OdpowiedzUsuńwiosenko, posyłam Ci tartaletkę :)
OdpowiedzUsuńKasienko, cieszę się, że zaraziłaś się muffinkami :) tartaletkami też możesz :P dla mnie są one niczym małe słodkie, chrupiące cudeńka :) dziękuję za komplement... btw, Ty już pstrykasz piękne zdjęcia!!
Kubełek Smakowy, ucieszyłabym się, gdyby więcej bezglutków (niż mój) mogło ich spróbować :)
wykrywacz smaku, oj nie wyobrażasz sobie ile taka bezglutenowa kratka wymaga cierpliwości ;)
shinju, dziękuję :) ja mam ewidentne tyły blogowe i miksowe :/ zaraz muszę posprawdzać co u każdego słychać i koniecznie zajrzeć do Twoich muffinek :) też chcę jakieś upiec!
burczy mi w brzuchu, Duś, sandrulo, dziękuję :)
Karmelitko, hehe zbroiły chowając się przede mną na krzaczkach, to i za kratkami wylądowały ;) sweet :)
mnemonique, masz cudowne wspomnienia... moje skojarzenia z jagodami? las :D
Maggie, no są są! wczoraj oglądałam duże borówki na straganie :) trzeba się obkupić lub znowu pójść w las ;)
Arven, tak, były i przetworzyłam, ale ciągle mi się marzą jeszcze jagodzianki ;)
Eve, dziękuję :)
Kasiu, cudowne maleństwa zrobiłaś! i jakie kolorki...jak dzisiejsze niebo u nas :) A u Ciebie jest już słoneczko? ;) ja korzystam z każdej minuty, na uparciucha siedzę na dworze ;) Pozdrawiam cieplutko i...słonecznie :)
OdpowiedzUsuńSłońce wróciło! jak chciałaś!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Russkaya, mnemonique, było było śliczne słonko, a teraz chyba znowu zmienia się pogoda na gorszą :/
OdpowiedzUsuń