Piątkowe dania zawsze wymagają ode mnie więcej kreatywności, ponieważ wówczas gotuję bezmięsnie. Wybawieniem okazało się dołączenie do wspólnego, internetowego upieczenia zapiekanki :) Przepis znaleziony przez shinju na BBC, zrealizowany razem, a jednak osobno, z shinju oczywiście ;), Anią, Maggie, Eve oraz Pelą :) Dziękuję dziewczyny za wyrozumiałość, i w sumie wybawienie :) Zapiekanki starczy dla 2 głodomorów
Składniki:
- 300 g makaronu penne/rigatoni/macaroni
- 1 mały kalafior (podzielić na różyczki)
- 200 ml śmietanki creme fraiche (zastąpiłam kremówką 36%)
- 2 łyżki musztardy pełnoziarnistej
- 175 g czerwonego Leicestera (zastąpiłam irlandzkim cheddarem)
- 120 g żółtego sera (opcjonalnie; np. królewski)
- 2 pomidorki
- sól/olej
Zagotuj wodę z solą, odrobiną oleju (olej zapobiega sklejaniu makaronu). Na wrzątek wrzucamy makaron, doprowadzamy do wrzenia (1-2 minuty), dodajemy różyczki kalafiora, mieszamy. Całość gotujemy przez 8-10 minut, aż oba składniki nabiorą formy al dente, po czym je odcedzamy. Pomidorki zlewamy wrzątkiem, po kilku minutach zdejmujemy skórkę, kroimy w kostkę (w oryginale ósemki; ja jednak preferuję drobniejsze ;)
Ser trzemy na tarce o grubych oczkach. W głębokiej patelni mieszamy kremówkę z musztardą, wsypujemy połowę przygotowanego sera, podgrzewamy na małym ogniu stale mieszając. Gdy ser rozpuści się, topimy w sosie różyczki ugotowanego kalafiora oraz makaron.
Całość przekładamy do żaroodpornego naczynia. Na wierzchu dania rozkładamy pomidorki, posypujemy resztą startego sera. Zapiekamy/grillujemy przez 5-10 minut w 200°C (u nas piecyk z górną grzałką grilla).
Nie spodziewajcie się gorącej, pomidorowej, rozgotowanej zapiekanki. Autor przepisu widział, co proponuje, dyktując określony czas gotowania w poszczególnych etapach. Otrzymujemy iście warzywną zapiekankę, z jędrnymi różyczkami kalafiora oraz makaronu, której dopełnieniem są kawałki pomidorka oraz serowy sos z nutą musztardową. Zapiekanka w smaku niecodzienna, może przez tę musztardę? Spodoba się przede wszystkim fanom zdrowych, warzywnych, i śmiem dodać -nierozgotowanych- dań :) Dziewczynom jeszcze raz dziękuję za możliwość dołączenia do grupy wspólnego gotowania :) Pozdrawiam Was ciepło!
Przepis dodaję do akcji:
prawda, to chyba dzięki musztardzie smak całości jest taki..... taki po prostu do zrobienia jeszcze nie raz!
OdpowiedzUsuńpyszna zapiekanka!
OdpowiedzUsuńmniam! aż mi zapachniało tym sosem serowo-musztardowym :)
OdpowiedzUsuńMi również było miło wspólnie (choć w innym miejscu) pokucharzyć. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz :D
Miłego wieczoru!
Zgadzam sie, bez musztardy to juz nie byloby to samo :)
OdpowiedzUsuńDzieki za wspolne pichcenie, mam nadzieje, ze wkrotce znow spotkamy sie w wirtualnej kuchni!
Ale smakowicie wygląda;)
OdpowiedzUsuńMakaron, kalafior i... moja ukochana musztarda! Wspaniałe. Cudne fotki, jak zwykle perfekcjonistka! :))Oj i jak żałuję, że przepuściłam wspólne gotowanie z Tobą! :(
OdpowiedzUsuńPozdrowiam bardzo serdecznie! :)
ja też często zaglądam na BBC w celu kulinarnych inspiracji :) zapiekanka świetna - dobry pomysł na inne wykorzystanie kalafiora, który teraz przeżywa szczyt sezonowy.
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Cię w One Lovely Blog award - zabawa przetoczyła się jakiś czas temu przez blogosferę, więc nie czuj się zobowiązana proszę odpowiedzią. Pozdrawiam ciepło na przekór pogodzie.
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com