To nie jest spaghetti dla zabieganych. Owszem, makaron gotujemy kilkanaście minut i po krzyku. Ale dzisiaj poświęcamy więcej czasu na sos, dlatego warto mieć kilka dodatkowych prac w zanadrzu ;) Dzisiaj dopieszczamy szczegóły: wolno smażymy kiełbaski, kąpiemy je w mleku oraz bulionie, sos zaś doprawiamy płynnym miodem koloru złota. Ilość sosu wystarczy na 3-4 porcje :)Składniki:
- makaron spaghetti (u nas bezglutenowy)
- 1 puszka pomidorów w całości
- 1 laska kiełbasy (u mnie podwawelska)
- 3-4 małe kiełbaski chorizo (można zastąpić jakimiś ostrymi kiełbaskami)
- 1/2 czerwonej cebulki (lub 1 mniejsza)
- 5 ząbków czosnku
- 4-5 świeżych liści bazylii
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- 1 płaska łyżka rozmarynu
- 2 łyżeczki pietruszki (u mnie suszona, chociaż posiekana świeża będzie o niebo lepsza)
- 2 liście laurowe
- 4 łyżki miodu
- 1/3 szkl. mleka
- 3/4 szkl. bulionu (u mnie z braku laku z kostki; można zastąpić dobrym winem)
- oliwa
- pieprz oraz papryka do smaku
- tarty ser do posypania spaghetti
Smacznego!
Opowiada ona o losach Lillian, jej fascynacji nad łączeniem smaków tak, by potrafiły zmieniać nasz nastrój. Mając zaledwie kilka lat, Lillian traci ojca. Jej matka z trudem wraca do rzeczywistości, o ile w ogóle wraca... Zatraca się bowiem w czytaniu książek na tyle, że zaczyna tracić kontakt z córką, ze światem, przez co jej obowiązki przejmuje mała Lillian. Dziewczynka chcąc "odzyskać" mamę, za pomocnymi radami właścicielki pobliskiego sklepiku, zaczyna gotować tak, by oczarować matkę smakiem, zapachem i oderwać od książek. Czy jej się uda? ;)
Oprócz losów głównej bohaterki, poznajemy również losy jej uczniów. W wieku 30tu paru lat prowadzi ona bowiem warsztaty kulinarne. W trakcie jednego spotkania bohaterowie powieści przygotowują spaghetti z kiełbaską :) To właśnie ona "kąpie" kiełbaski w mleku :) Stąd pomysł na dzisiejsze spaghetti. W oryginale znajduje się również wino, jednak osobiście nie przepadam za jego dodatkiem w głównych daniach. Zawartość niektórych składników oraz ich ilość jest autorska. Nie mam pojęcia, jak smakował sos pomidorowy Lillian... Ale wiem, że moja dzisiejsza twórczość nie zawiodła mnie ;-) No, może oprócz wyjątkowo słonych kiełbasek chorizo, ale to już inna bajka. Pozdrawiam Was ciepło!
Przepis dodaję do akcji:
chetnie bym sie wprosila na takie smakowite danie:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysl - zapisuje do wyprobowania :) A ksiazke chetnie bym przeczytala, bo lubie literature, ktora kreci sie wokol kuchni.
OdpowiedzUsuńale pyszne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńTwój makaron i sos wyglądają smakowicie:)milka1204
pszczolkowegotowanie.blox.pl
aga, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńAvelina, dziękuję!
Maggie, na pewno książka spodobałaby Ci się :)
asieja, dzięki ;)
pszczółkowegotowanie, oh fajnie, że znalazłam kogoś, kto też ją czytał :) tak, rewelacyjna!